
„Atlas świata przyszłości”
autor – Enrico Passoni
tłumaczenie – Anna Gogolin
ilustracje – Tommaso Vidus Rosin
wydawnictwo – JEDNOŚĆ
wiek 6–10 lat
Są książki, które się czyta. Są takie, które się ogląda. I są takie, które się… przeżywa. „Atlas świata przyszłości” to dokładnie ten trzeci przypadek. Od pierwszej strony mamy wrażenie, że nie trzymamy w rękach książki, tylko bilet w jedną stronę do roku 2050. To podróż bez paszportu, ale za to z otwartą buzią i szeroko otwartymi oczami.
Książkę dostałam od Wydawnictwa Jedność, honorarium idzie na wakacje oczywiście
To wehikuł czasu napędzany dziecięcą wyobraźnią, futurystycznymi pomysłami i ilustracjami, od których trudno się oderwać. Wielki format, kolorowe rozkładówki, masa detali. Można tu spędzić godziny i ciągle odkrywać coś nowego. Serio, zawrót głowy od zachwytu.


książkę kupisz tu:
Ciekawość na pełnych obrotach
A co dokładnie odkrywamy? Wszystko, co może rozpalić dziecięcą ciekawość. Jak będą wyglądać samochody, pociągi, samoloty. Czy będą lewitować, a może wozić nas autonomicznie, gdy my będziemy drzemać? Jakie zawody będą wtedy na topie? Prawie wszystkie kręcą się wokół ekologii: inżynierowie zielonych miast, ratownicy zwierząt, projektanci biodegradowalnych ubrań, architekci samowystarczalnych domów…
Technologia w służbie planecie
Przyszłość to technologia w służbie planecie. I to jest piękne. Miasta z drzewami na dachach, windami na zewnątrz i przejściami dla pieszych? Proszę bardzo. A jedzenie? Inteligentna lodówka, drukarka 3D z której wyskakują gotowe dania. Chipsy z meduzy, owady pełne białka, mięso? Raczej roślinne zamienniki.
Moda i kosmos
Moda? Kapelusze modelujące się same, ubrania dopasowujące się do pogody i nastroju, automatyczne sznurówki. Garderoba myśli szybciej niż my. Czas wolny? Kosmiczne podróże.
Science fun, nie fiction
To nie science fiction, to science fun. Autorzy łączą naukowe przewidywania z odrobiną fantazji, podane w lekki, pełen humoru sposób. Nie ma suchych faktów, jest życie. Przyszłe, ale całkiem realne. I powiem wam, że wcale nie jest takie złe. Ja w to wchodzę.
Do oglądania, czytania i przeżywania… raz po raz
Kto ma w domu młodego odkrywcę, fana technologii albo po prostu dziecko, które lubi wiedzieć więcej, niech szykuje miejsce na półce. Tylko ostrzegam… to nie będzie książka, którą się przeczyta i odłoży. To będzie książka, do której się wraca. Raz po raz. U mnie totalny, absolutny zachwyt.









Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?
🌈 Bo daje dzieciom wiarę w mądrą, piękną przyszłość
🧠 Bo uczy przez zachwyt i zabawę
👀 Bo nie da się jej otworzyć „na chwilę”, wciąga na dobre
🌱 Bo pokazuje technologię, która troszczy się o planetę
📖 Bo to książka, która się nie kończy, można ją przeżywać w kółko