Opublikowano

„Martynka”

„Martynka i kucyki”
„Martynka i kotki”
„Martynka kocha przyrodę”
tekst – Gilbert Delahaye
tłumaczenie – Liliana Fabisińska
ilustracje – Marcel Marlier
wydawnictwo – PAPILON
wiek 4-8 lat

Martynka wróciła. Ale nie ta z półki u babci… tylko taka, z którą dzisiejsze dzieci naprawdę się zaprzyjaźnią. Dzięki nowemu tłumaczeniu Liliany Fabisińskiej te klasyczne opowieści dostały drugie życie, lżejsze, bardziej współczesne i po prostu bliższe dzieciom. Język jest ciepły, ale nie nadęty, mądry, ale nie moralizatorski. I co najważniejsze, Martynka to dalej Martynka. Nadal pomaga, uczy się nowych rzeczy, przeżywa małe-wielkie przygody. Tyle że teraz brzmi bardziej jak dziewczynka z sąsiedztwa, a nie jak ciocia z dawnych czasów.

Książki dostałam od Wydawnictwa Papilon, honorarium zasiliło fundusz wakacyjnych podróży…

To są takie książki, które dajesz dziecku i wiesz, że będzie dobrze. Że będzie o przyjaźni, trosce, ciekawości świata. Że nie będzie hałasu, tylko spokojna, ciepła opowieść, w której naprawdę coś się dzieje. Są tu kucyki, jest błoto, są szczotki do czyszczenia sierści i lekki szok, że koń to nie tylko słodka grzywa i jazda bez trzymanki, ale też dużo pracy. Są kotki, oczywiście puchate, nieufne, rozbiegane i jedna akcja ratunkowa, która wzrusza bardziej, niż się człowiek spodziewa.

książkę kupisz tu:

książkę kupisz tu:

książkę kupisz tu:

Proste i ciepłe

Jest też opowieść o dziewczynce, która zna się na owadach tak dobrze, że wszyscy mówią na nią Biedroneczka… i nagle z tego rodzi się parada, stroje, pomysły i to dziecięce „chodź, zrobimy coś razem”, które zawsze działa na mnie jak plaster na duszę. To wszystko jest proste, ale nie głupiutkie. Ciepłe, ale nie przesłodzone. I najważniejsze, to książki, które dzieci naprawdę chcą czytać. Nie dlatego, że ktoś im każe, tylko dlatego, że jest w nich coś znajomego… a może nawet trochę magicznego.

Świat, w którym chce się być

Ilustracje? Przepiękne. Realistyczne, pełne szczegółów i tak sielskie, że człowiek od razu czuje wakacyjny klimat. Patrzysz i masz ochotę być tam z nimi. To trochę jakby ktoś zaprosił cię do świata, w którym wszystko jest spokojniejsze i bardziej przyjazne. Idealna książka na wakacje, do czytania na trawie, w hamaku albo po prostu wtedy, kiedy potrzebujesz oddechu.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌸 Bo Martynka znów przemawia głosem, który dzieci chcą słyszeć.

🐾 Bo opowiada o przygodach, które uczą, wzruszają i bawią.

📖 Bo język jest współczesny i ciepły, a nie staroświecki.

🌿 Bo ilustracje przenoszą do świata, w którym chce się zostać na dłużej.

☀️ Bo to książki, które pachną latem i spokojem.

Opublikowano

„Przygody logiczne”

„Przygody logiczne. Tajemnica mumii”
„Przygody logiczne. Agent Artur w dżungli”
autorzy – Russell Punter, Martin Oliver
tłumaczenie – Paulina Kielan
ilustracje – Fabiano Fiorin, Paddy Mounter
wydawnictwo – PAPILON
wiek 6–9 lat

Są książki, które się czyta… i są książki, w których się bierze udział. I właśnie o takich dziś będzie. Bo „Przygody logiczne” to seria, która nie tylko opowiada historię, ale ciągnie czytelnika za rękaw i mówi: No dalej, ruszamy! Czas na zagadkę!.

Książki dostałam od Wydawnictwa Papilon. Na co poszło honorarium? To już tajemnica operacyjna.

Najważniejsze jednak jest to, że nie są to książki, które się dziecku podsuwa z nadzieją, że przeczyta. To są książki, które się wręcza jak legitymację agenta. Z misją, z emocją, z wciągnięciem w śledztwo tak intensywne, że dzieci nie zauważają, że… właśnie przeczytały całą książkę. I że przy okazji poćwiczyły logiczne myślenie, wytrwałość i czytanie ze zrozumieniem. Sprytne, prawda?

książkę kupisz tu:

książkę kupisz tu:

Skarby, hieroglify i zagadka ukrytej komory

W „Tajemnicy mumii” cofamy się do starożytnego Egiptu, żeby rozwiązać zagadkę ukrytej komory. Jest klimat, są hieroglify, skarby, jest nawet skarabeusz. Po drodze można się sporo nauczyć o egipskich zwyczajach, wszystko to wplecione jest w przygodę.

Tajna misja, podejrzane typki i pies Trop

„Agent Artur w dżungli” to wybuchowa mieszanka tajnej misji, podejrzanych typków i pewnego psa, który, jak na Tropka przystało, tropi. Czytelnik pomaga bohaterom, szuka rozwiązań, rozgryza kody i naprawdę nie ma tu miejsca na nudę.

Czytanie, które wciąga jak gra

Mamy tu wszystko, co trzeba, żeby dzieciaki nie tylko usiadły do książki z zapałem, ale żeby nie dało się ich od niej oderwać. Duże litery dla tych, którzy dopiero się rozczytują, krótka, trzymająca w napięciu opowieść i mnóstwo miejsc, w których trzeba naprawdę… użyć głowy. Nie dość, że trzeba przeczytać, to jeszcze trzeba kombinować. Ale spokojnie, poradzą sobie z tym doskonale.

Uwaga, śledztwo w toku!

Aha… i jeszcze jedno. Gdy usłyszycie z pokoju: Mamo, możesz nie przeszkadzać? Ja tu rozwiązuję sprawę mumii”, to nie martwcie się. To tylko książka. Albo raczej… aż książka.

Dlaczego warto sięgnąć po tę serię?

🕵️ Idealna dla młodych detektywów i detektywek, którzy lubią akcję i zagadki

📖 Pomaga dzieciom rozczytywać się bez przymusu, z emocją i misją

🧠 Rozwija logiczne myślenie, koncentrację i wytrwałość

🎲 Wciąga w historię tak, że nie da się przerwać w połowie

🌍 Przemyca wiedzę i to w najlepszy możliwy sposób

Opublikowano

„Kawa z mamą”

„Kawa odkrywa emocje”
„Kawa szuka miłości”
„Kawa i przyjaciele”
„Kawa obserwuje tatę”
„Kawa z mamą”
autorka – Anna Załęcka
ilustracje – Magda Pakiet
wydawnictwo – NEVERENDING STORE ANNA ZAŁĘCKA
wiek 2–6 lat

Na pierwszy rzut oka to tylko pies. Kawa. I królik i alpaka. Ale kiedy otwierasz książki o Kawie, szybko orientujesz się, że to nie jest zwykła seria o zwierzątkach. To opowieści o rodzinie, która żyje w baśniowej krainie… i jednocześnie zupełnie obok nas. W ich przygodach rozpoznajemy własne emocje, napięcia i pytania. A także to, co najbardziej potrzebne: czułość, bliskość, uważność.

Książki dostałam od autorki, honorarium wpada do skarbonki „na wakacje”

Seria „KawaAnny Załęckiej to pięć książek, które, każda z osobna i wszystkie razem, pokazują dziecku, czym jest więź. Jak wygląda uważność rodzica. Co to znaczy być blisko, ale nie narzucać się. Jak akceptować emocje i jak mówić o miłości bez banałów. To proste historie z dużą przestrzenią na rozmowę, na wspólne bycie i słuchanie. A jednocześnie pełne treści, które zostają w głowie i w sercu.

tę książkę i pozostałe z serii kupisz tu:

Kiedy nie wszystko idzie idealnie

W najnowszym tomie, „Kawa z mamą”, bohaterowie wyruszają na rodzinne ognisko w Lesie Wspomnień. Mama wszystko przygotowuje z troską… ale jak to bywa z planami, nie wszystko idzie idealnie. I właśnie wtedy wydarza się to, co najważniejsze. Dzieci uczą się zaufania, a mama pokazuje, że dom to nie tylko miejsce, to obecność, czułość, pewność, że ktoś zawsze cię znajdzie. Nawet jeśli się zgubisz.

Książka, która działa bez efektów specjalnych

Tekst jest prosty, spokojny, obrazowy. Ilustracje jasne, nastrojowe, pełne miękkiego światła, idealnie oddają emocje ukryte między słowami. Dziecko rozumie, rodzic czuje. I oboje mają o czym rozmawiać po lekturze.

Inne tomy, inne ważne lekcje

Wcześniejsze części pozwalają jeszcze lepiej wejść w ten świat:

„Kawa obserwuje tatę” to historia o codziennych gestach, które mówią więcej niż słowa.

„Kawa odkrywa emocje” pomaga zrozumieć i zaakceptować własne uczucia, bez oceniania.

„Kawa szuka miłości” zamienia filozofię w przygodę z czułym przesłaniem o tym, że miłość nie zawsze krzyczy, ale zawsze jest.

„Kawa i przyjaciele” przypomina, że prawdziwa przyjaźń to nie tylko wspólne śmiechy, ale też obecność w trudniejszych chwilach.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🐾 Bo to nie jest zwykła seria o zwierzątkach, to opowieści o bliskości

🌿 Bo uczą mówić o emocjach z delikatnością i bez banałów

🕯️ Bo działają spokojem i prostotą, bez efektów specjalnych

👨‍👩‍👧‍👦 Bo to książki, które tworzą przestrzeń na wspólne bycie i rozmowę

Opublikowano

„Warszawa. Przewodnik dla dużych i małych”

„Warszawa. Przewodnik dla dużych i małych”
autorka – Małgorzata Ruszkowska
ilustracje – Przemek Liput
wydawnictwo – WYDAWNICTWO LITERACKIE
wiek 6–100 lat

To nie jest książka, którą czyta się od deski do deski, to książka… w której się znika. Wystarczy otworzyć ją na dowolnej stronie i już jesteś. W cieniu olbrzymich lip Łazienek. Wśród stukotu tramwajów. Gdzieś między muralem, a śladem dawnego getta. I nagle orientujesz się, że nie jesteś tylko turystą. Że chcesz zostać tu na dłużej…

Książkę dostałam od Wydawnictwa Literackiego, a honorarium trafia do skarbonki z napisem „wolność i wiatr we włosach”…

Małgorzata Ruszkowska nie prowadzi nas za rękę, ona zostawia tropy. Czasem cicho szepcze stary mur, czasem brzęczy eksperyment z Centrum Nauki Kopernik. Po chwili przysiadasz przy Chopinie, serio, grające ławki to tylko przedsmak. To przewodnik, który działa jak mapa ukrytego świata. Fakty? Są, rzeczowe, precyzyjne, bez infantylizacji. Ale zarazem jest tu miejsce na zdziwienie. Jakby mówiła: „Spójrz uważnie. To tylko róg ulicy. Ale czy aby na pewno?”

książkę kupisz tu:

Miasto na cztery pory roku

Warszawa zmienia się z kalendarzem. Wiosną spotykamy Syrenkę i błądzimy po Starym Mieście w poszukiwaniu śladów legend i historii. Latem odkrywamy najfajniejsze place zabaw, te ukryte, pomysłowe, zaskakujące. Jesienią wchodzimy do Pałacu Kultury i zanurzamy się w ciszy Ogrodu Botanicznego. Zimą eksperymentujemy w Koperniku i spacerujemy Krakowskim Przedmieściem.

Warszawa z twarzą i uśmiechem

Ilustracje Przemka Liputa są jak notatki detektywa, niby zabawne, a jednak pełne szczegółów, których nie sposób zignorować. To one sprawiają, że Warszawa zyskuje twarz i to nie byle jaką. Czasem zaskoczoną, czasem zasłuchaną, czasem z łobuzerskim uśmiechem.

Nie przewodnik lecz zaproszenie

To nie jest przewodnik. To zaproszenie do tropienia duszy miasta. Nie pokazuje stolicy jako „miasta do zaliczenia”. Ona ją oswaja. Daje przestrzeń do błądzenia, pytania, odkrywania śladów, które codzienność zwykle przykrywa hałasem.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌳 Bo wystarczy otworzyć na dowolnej stronie i już tam jesteś

🧭 Bo zamiast trasy dostajesz tropy do samodzielnego odkrywania

🎨 Bo ilustracje Przemka Liputa są jak detektywistyczne szkice, zabawne, ale precyzyjne

🧪 Bo Warszawa tutaj to eksperyment, przygoda i cisza jednocześnie

📚 Bo to część niezwykłej serii „Przewodnik dla dużych i małych”

Opublikowano

„Leoś i trudny poranek”

„Leoś i trudny poranek”
autorka – Marianna Gierszewska
ilustracje – Ola Szwajda
wydawnictwo – OTWARTE
wiek 3–6 lat

Nie wiem, czy też to znasz… ten moment, kiedy rytuał dziecka nagle pęka. Kiedy budzi się rano i coś się nie zgadza. I choć z naszej, dorosłej perspektywy to tylko „zmiana planów”, dla dziecka to jakby świat nagle zrobił się za duży, za głośny, zbyt obcy.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Otwarte, honorarium wrzucam do wakacyjnej skarbonki

Tak właśnie zaczyna się dzień Leona. Obudził się wcześnie, a mama, jego poranna kotwica, nie wróciła z pracy. Został tata. Dobry, czuły, uważny… ale nie mama. I to wystarczyło, żeby wszystko się zachwiało. Żeby śniadanie stało się walką. Ubieranie kłopotem. Spacer próbą sił. A każda rzecz, która wczoraj była zwyczajna, dziś bolała.

książkę kupisz tu:

To nie „foch”, to lęk i tęsknota

„Leoś i trudny poranek” to książka o dziecięcych emocjach, które często mylimy z „humorami” albo „fochami”. A to przecież tylko lęk… tęsknota… rozregulowanie… zbyt dużo zmian w zbyt krótkim czasie. I bardzo, bardzo ludzkie pragnienie, żeby ktoś to zobaczył. Żeby był obok, nie uciszał, nie poprawiał. Po prostu był.

Nie musisz mieć odpowiedzi. Wystarczy, że jesteś.

Marianna Gierszewska pisze tak, jakby siadała obok ciebie, zmęczonej, zdezorientowanej, niepewnej i szeptała: „To nie twoja wina. To nie jego wina. To są emocje.” To nie jest książka z receptą na dobry humor. To książka, która nie tylko opowiada dzieciom o emocjach, ale też pokazuje dorosłym, że to, co trudne, można przeżyć razem.

Nie tylko na trudny poranek

To książka, którą warto mieć na półce nie tylko na trudne poranki. Ale też na trudne popołudnia. Na dni, kiedy nic się nie zgadza. I na wieczory, które kończą się płaczem. Bo to nie opowieść o tym, jak poprawić nastrój. To opowieść o tym, jak kochać wtedy, gdy wszystko się rozsypuje.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧒 Bo dzieci znajdą w niej odbicie swoich trudnych emocji

💬 Bo pokazuje, że emocje nie są problemem, tylko komunikatem

🧡 Bo to historia o obecności, nie o perfekcji

📚 Bo mówi prosto, ciepło i prawdziwie… tak, jak dzieci potrzebują usłyszeć

Opublikowano

„Co głowie wyjdzie na zdrowie. Mózg wie i o tym opowie”

„Co głowie wyjdzie na zdrowie. Mózg wie i o tym opowie”
autorka – Róża Hajkuś
ilustracje – Paweł Gierliński
wydawnictwo – CZYTALISEK
wiek 6–10 lat

Wszystko zaczyna się… od głowy. A dokładniej od mózgu. Tego, który nie tylko myśli, ale też czuje, marzy, analizuje i… ma sporo do powiedzenia. W tej książce nie jest sam, razem z sercem, nerkami, jelitem cienkim, trzustką i całą resztą rozgadanych narządów opowiada, co mu w neuronach gra, kiedy człowiek chce naprawdę dobrze się czuć.

A że towarzyszy im Róża, lekarka z powołania, autorka z pasji, to wiadomo… będzie zabawnie, mądrze i bez cienia nudy.

Książkę dostałam od Wydawnictwa CzytaLisek. Otrzymane honorarium przeznaczyłam na badania nad tym, czy mój mózg bardziej lubi sen, czy jednak czekoladę. Wyniki były niejednoznaczne…

Róża Hajkuś robi coś, co niewielu potrafi. Pisze o ciele i zdrowiu tak, że dzieci pękają ze śmiechu, a dorośli kiwają głowami z lekkim zawstydzeniem, że znowu siedzą z telefonem zamiast odpocząć. Bo ta książka to nie tylko śmieszna opowieść o tym, że mózg lubi spacery, przyrodę, sen i brokuły. To przede wszystkim przypomnienie, że nasze ciało nie jest maszyną tylko zespołem, który działa najlepiej wtedy, gdy traktujemy siebie z troską.

książkę kupisz tu:

Zero morałów

Zamiast tego rozdziały, które czyta się z uśmiechem i wzruszeniem. Jest o emocjach, że każda z nich jest potrzebna. Jest o przyjaźni, że bez niej mózg traci blask. I jest o tym, co niby wiemy, ale ciągle ignorujemy, że odpoczynek, ruch, sen i dobry obiad to nie fanaberie, tylko konkretne paliwo dla naszej głowy.

Rozgadana ekipa z wnętrza ciała

Śmieszne dialogi między mózgiem, sercem i resztą ciała, lekki styl, piękne ilustracje i ukryta w tym wszystkim czułość, to przepis na książkę, która działa. Dziecko dostaje nie tylko porcję wiedzy, ale też zgodę na to, żeby być sobą, zmęczonym, wesołym, smutnym, radosnym… prawdziwym.

I zostaje coś więcej.

Taka myśl, co się sączy cicho… Jeśli chcesz, żeby twoje dziecko umiało dbać o siebie, nie zaczynaj od zakazów, zacznij od tej książki.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧠 Bo pokazuje, że mózg to nie tylko narząd, ale nasz najlepszy przyjaciel

📚 Bo rozśmiesza dzieci i wzrusza dorosłych

👂 Bo zamiast morałów daje rozmowę… z jelitem, sercem i samym sobą

💛 Bo uczy troski do siebie, z humorem, czułością i wiedzą

Opublikowano

„Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania”

„Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania”
autorka – Agnieszka Łubkowska
ilustracje – Katarzyna Kołodziej, Diana Karpowicz, Aleksandra Krzanowska, Marta Kulesza, Paulina Nachman
wydawnictwo – NASZA KSIĘGARNIA
wiek 5–8 lat

Nie „mama”, nie „dom”, nie „tata”… Kupa. Tak. To może być pierwsze słowo, które twoje dziecko samodzielnie przeczyta. I zgadnij co? Ty będziesz płakać ze wzruszenia jak bóbr. Bo kiedy twoje dziecko po raz pierwszy sklei coś z tych rozbieganych literek, to naprawdę nie ma znaczenia co przeczyta. Ma znaczenie, że zobaczy, że umie.

Post powstał przy współpracy z Wydawnictwem Nasza Księgarnia

Zestaw „Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania” to pudełko, a w środku 20 cienkich książeczek. Ale nie takich z cyklu „Ala ma kota i nic więcej”. To historie o kosmosie, duchach, zwierzętach, ekologii, wróżkach i wielkich przygodach. Takie, które naprawdę mogą dziecko zaciekawić. Każda kolejna książeczka jest odrobinę trudniejsza, żeby dziecko mogło iść krok po kroku, bez skakania na głęboką wodę.

ten zestaw kupisz tu:

Sylaba po sylabie

Czytanie opiera się tu na metodzie sylabowej, czyli dziecko uczy się czytać po kawałku. Powoli, bez ciśnienia. Jedna sylaba, potem druga. Jedno słowo, potem drugie. Aż nagle… „Mamo! Przeczytałem to!”. I wtedy wiesz, że warto było.

Przemyślane od początku do końca

Całość stworzyła Agnieszka Łubkowska, specjalistka, która od lat pracuje z dziećmi, które mają pod górkę z czytaniem. I to czuć. Bo wszystko jest naprawdę przemyślane, od doboru słów, przez ilustracje, po kod QR, który znajdziesz w zestawie, gdybyś nie wiedziała, jak się do tego zabrać. Klikasz i masz podpowiedź. Bez stresu.

Nie tylko dla rodziców

To świetny pomysł nie tylko do domu, ale też do przedszkola albo do pierwszej klasy, jako pomoc na start, dla nauczycieli, pedagogów, logopedów… albo po prostu dla każdej mamy, która chce pomóc dziecku zrobić ten pierwszy krok. I czasem, owszem, ten pierwszy krok nazywa się „kupa”. Ale zaraz po niej idzie „kot”, „rakieta” i cała reszta świata.

Dlaczego warto sięgnąć po te książki?

🌟 Bo nawet „kupa” może być początkiem pięknej przygody z czytaniem

📚 Bo to nie są nudne zdania z podręcznika, tylko prawdziwe historie

🧠 Bo metoda sylabowa naprawdę działa

🎧 Bo do zestawu dołączony jest kod QR z pomocą dla rodziców

🎒 Bo przyda się w domu, przedszkolu, szkole i gabinecie terapeuty

Opublikowano

„Tappi. O wielkim wyścigu i jeszcze większym bałaganie”

„Tappi. O wielkim wyścigu i jeszcze większym bałaganie”
autor – Marcin Mortka
ilustracje – Piotr Sokołowski
wydawnictwo – SQN
wiek 5–9 lat

W Szepczącym Lesie dzieją się rzeczy dziwne, czarodziejskie i nie zawsze zgodne z planem. Brzmi znajomo? Właśnie dlatego lubię wracać do historii Tappiego, bo to nie bajka o idealnym świecie, tylko opowieść o tym, jak dobrze jest mieć kogoś, kto cię rozumie… nawet kiedy wszystko się sypie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa SQN, honorarium wpadło do skarbonki na Norwegię… lecę szukać Tappiego i jego kucynki.

Tappi to nie heros od zadań specjalnych. To brodaty wiking, który częściej rozdaje ciepłe słowa niż ciosy toporem. W jego świecie ważniejsze są serdeczność, życzliwość i poczucie humoru. Nie dlatego sobie radzi, że jest silny. Dlatego, że jest mądry. Ciepły. I ma wokół siebie przyjaciół.

książkę kupisz tu:

Rozalka wśród skowronków

W najnowszej części trwają wielkie przygotowania do wyścigu. Chichotek w skowronkach, trasa prawie gotowa, a tu nagle pojawia się Rozalka, nowa kucynka, błyskotliwa, urocza i od razu robi wokół siebie spore zamieszanie. Ale nie wszystkim podoba się ten rozgardiasz.

W cieniu drzew czai się ktoś, komu ten cały gwar, bieganie i entuzjazm bardzo przeszkadza. I nie chodzi o marudnego sąsiada, tylko o… smoka. Takiego prawdziwego. Dużego. I zdecydowanie niezadowolonego.

Gdy wszystko się sypie

A żeby było jeszcze ciekawiej, zbliża się burza. I to taka nie tylko z piorunami, ale też z emocjami. Nagle wszystko się sypie, przyjaciele zaczynają się kłócić, robi się zamieszanie. Ale właśnie wtedy bohaterowie uczą się, co to znaczy być razem nie tylko wtedy, gdy jest fajnie. I że czasem największy bałagan potrafi przynieść coś naprawdę dobrego.

O emocjach bez nadęcia

Ta książka mówi o emocjach bez nadęcia. Że przyjaźń bywa trudna, ale warto ją naprawiać. I że czasem to, co wygląda jak bałagan, okazuje się najcenniejszą lekcją.

Dzieci dostaną opowieść pełną przygód, śmiechu i magii, a my, dorośli, chwilę refleksji o tym, jak bardzo każdy z nas potrzebuje być zauważony. Bo prawdziwi bohaterowie nie muszą nosić peleryn. Czasem wystarczy, że są obok, gdy naprawdę trzeba. Gorąco wam polecam całą serię.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌟 Bo wiking może być ciepły, a smok nie taki straszny, jak się wydaje.

🌟 Bo przypomina, że największy bałagan może nas wiele nauczyć.

🌟 Bo dzieci będą się śmiać, a dorośli wzruszać.

🌟 Bo Tappi uczy, że prawdziwa siła to empatia, uważność i przyjaźń.

Opublikowano

„Nawet jeśli”

„Nawet jeśli”
autor – Matthew McConaughey
tłumaczenie – Michał Rusinek
ilustracje – Renée Kurilla
wydawnictwo – KROPKA
wiek 4–7 lat

Nie wiem, czego się spodziewałam. W końcu napisał ją znany aktor, którego nawet lubię. Może, że będzie zabawna. Może trochę amerykańsko-pouczająca. A otworzyłam ją… i nagle zrobiło mi się ciepło na sercu.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Kropka, honorarium leci do skarbonki „na wakacje”

To nie jest książka, którą dajesz dziecku do łóżka i mówisz: „czytaj”. Nie zadziała. Tekst trochę poetycki (tłumaczył sam Michał Rusinek), trochę oderwany, mówi między słowami. Dla młodszego dziecka może być niezrozumiały. Ale… i tu zaczyna się magia… jeśli usiądziesz obok, przeczytasz powoli, popatrzysz, zapytasz, opowiesz coś od siebie… to nagle zaczynają dziać się cuda.

Bo ta książka działa w trójkącie:

❤️ słowo, obraz, dorosły. ❤️

książkę kupisz tu:

Prosto, ale trafnie

Ilustracje są proste, ale bardzo trafne. Zestawione z tekstem zaczynają znaczyć dużo więcej. A jeśli dodasz do tego swoją uważność… to dziecko zaczyna widzieć. Czuć. Rozumieć.

Do siedzenia razem

To książka do wspólnego czytania. Do siedzenia razem. Do słuchania siebie. Każda strona to taka maleńka scena, na której możesz zacząć rozmowę. Albo po prostu powiedzieć: „ja też tak czasem mam”.

Świat nie mieści się w dwóch słowach

Bo ta książka jest właśnie o tym, że nic nie jest proste. Że ludzie nie są czarno-biali. Że można być silnym i czułym jednocześnie. Można się mylić… i być dobrym człowiekiem. To opowieść o tym, że świat nie mieści się w dwóch słowach: tak albo nie. I że najważniejsze rzeczy często kryją się w środku.

Wszystko, co czuje, jest okej

Wiesz, co ta książka daje dziecku? Poczucie, że wszystko, co czuje, jest okej.

Że może się bać… i iść dalej.

Że jutro będzie nowy dzień.

Że może być smutne, wesołe, zagubione i nadal być sobą.

❤️ Ona pomaga nazwać emocje. ❤️

Pomaga zobaczyć siebie w prostym obrazku.

Zrozumieć, że nie trzeba być idealnym.

Wystarczy, że jesteś

A jak czytasz ją razem z dzieckiem, to robisz coś jeszcze. Mówisz: „Jestem tu. Rozumiem. Widzę cię.” I czasem to wystarczy, żeby wszystko się ułożyło.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌟 Bo nie boi się mówić o emocjach, delikatnie i z szacunkiem.

🌟 Bo zaprasza do wspólnego przeżywania, a nie tylko czytania.

🌟 Bo pokazuje, że nawet jeśli coś jest trudne, to nadal jest okej.

🌟 Bo działa tylko razem i to „razem” jest najpiękniejsze.

Opublikowano

„Unicorn Academy. Legendarne Lato”

„Unicorn Academy. Legendarne Lato”
adaptacja tekstu – Mandy Archer
tłumaczenie – Marta Mortka

ilustracje – Lucy Truman
wydawnictwo – WILGA
wiek 6–10 lat

„Zobaczmy, co to za historia”

Czy ja wiedziałam, że jest coś takiego jak Unicorn Academy? Nie. Czy mój syn kiedykolwiek marzył, żeby jeździć na tęczowym jednorożcu i rozwiązywać magiczne zagadki w internacie? Też nie. Ale jestem mamą, a bycie mamą, zwłaszcza taką zakręconą na punkcie książek, to czasem odkładanie swoich gustów na półkę i mówienie „zobaczmy, co to za historia”...

Książki dostałam od Wydawnictwa Wilga, a honorarium jak zwykle wydałam na coś zupełnie niemagicznego… czyli rachunki

No więc zobaczyłam. I wiecie co? Rozumiem te dzieciaki, które pokochały Akademię całym sercem. Bo to świat, który ma wszystko: przyjaźń, przygody, ukryte moce, magiczne stworzenia i ten nieodparty klimat, który sprawia, że chciałoby się tam być.

książkę kupisz tu:

Magia, przygoda i emocje

To nie tylko książki, jest też serial, ale to właśnie seria książek rozszerza ten świat poza ekran. I choć ja mam życie z dzieckiem, które kochało pociągi, kosmos i klocki, to wiem, że są dzieci, które właśnie takich historii najbardziej potrzebują. Magicznych, pełnych blasku i emocji.

Jak Harry Potter, tylko z brokatem 😉

Pewnie chcecie wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. No to proszę bardzo. Jest sobie wyspa, jest akademia, są jednorożce. Każda uczennica łączy się z jednym z nich, odkrywa swoje moce i przeżywa przygody, od których czasem zależą losy całego magicznego świata. Trochę jak Harry Potter, tylko z brokatem 😉

Tajemniczy kwiat i mroczna siła

Trzeci tom, Legendarne lato, zabiera nas do Akademii Jednorożców w czasie wakacji. Layla zostaje na wyspie, żeby pracować w bibliotece. Brzmi nudno? Tylko z pozoru, bo szybko trafia na tajemniczy kwiat, który uruchamia lawinę wydarzeń. Mroczna siła, zagrożenie dla Śnieżki (czyli jej jednorożca) i decyzje, które trzeba podjąć, zanim będzie za późno.

To już nie tylko historia o jednorożcach. To opowieść o odwadze, samotności i odpowiedzialności, tylko opowiedziana językiem dziecięcych marzeń.

To nie są książki, które podsunęłabym Jankowi, chociaż… gdyby ktoś dodał do nich tory kolejowe i analizę logiczną, to kto wie…

Ale ja je pokazuję, bo wiem, że są dzieci, które właśnie tego potrzebują. Tęczy, blasku, emocji i bohaterów.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🦄 Bo to seria, którą dzieci kochają całym sercem.

🌼 Bo „tajemniczy kwiat” może być początkiem wielkiej przygody.

💖 Dla rodziców, którzy chcą zrozumieć, co urzeka ich dzieci w brokacie i przyjaźni.