
Rodzinny raj na dwóch kółkach
Bornholm to prawdziwa rowerowa perełka Bałtyku. Mała, pełna atrakcji wyspa, doskonale przygotowana na rodziny z dziećmi. Przejechanie jej wzdłuż i wszerz na rowerze to wyzwanie nie tylko dla wprawionych rowerzystów. To wspaniała rodzinna przygoda i okazja do odkrycia urokliwych krajobrazów, plaż, latarni morskich i średniowiecznych ruin. Jako podróżujący rodzice sami mieliśmy okazję przekonać się, że to idealne miejsce na rodzinne rowerowe wakacje.
Po raz pierwszy wybraliśmy się tam w 2013 roku, jeszcze we dwoje na, tak zwanego, „biedaka”, czyli bez większych funduszy, bez drogiego sprzętu i szczegółowego planu. Nie ryzykowaliśmy zbyt wiele. Umówmy się, Bornholm to nie bezludne, dzikie ostępy lecz niewielka i przyjazna, cywilizowana wyspa.
Wracaliśmy tam rodzinnie kilka razy, za każdym razem inaczej, ale zawsze odwiedzając te same, znajome bornholmskie miejscówki. Rowery też nam towarzyszyły, bo wyspa jest jakby specjalnie pod nie zaprojektowana.

Pisząc ten post zauważyliśmy, że zasady uprawiania turystyki od tego czasu sporo się zmieniły. Wtedy do dyspozycji mieliśmy albo drogie, jak na nasza kieszeń, kempingi, albo primitive natur camping, czyli zazwyczaj kawałek miejsca pod namiot u lokalnego gospodarza. Obecne prawo wyszło naprzeciw turystom i na wyspie są dostępne liczne darmowe miejsca na rozstawienie namiotów.
Jak dotrzeć na Bornholm z dzieckiem i rowerami?
Rowery będą naszym głównym środkiem lokomocji na wyspie, więc wypada jakoś z nimi tam dotrzeć. My, jadąc tam po raz pierwszy, wybraliśmy podróż pociągiem.
Warto wcześniej zabukować kolejowe bilety na rowery, gdyż ilość miejsc jest ograniczona a i tak nie mamy pewności, czy się zabierzemy. Ale jak przygoda, to przygoda…
Potem przejechaliśmy 20 km do Ustki, aby tam zaokrętować się na łajbie „Jantar„. To taki niewielki katamaran pływający w krótkie rejsy na Bornholm właśnie. Na pokład zabiera jedynie pieszych i rowerzystów. Powiem wam, że taki rejs to osobliwe przeżycie, szczególnie w sztormową bałtycką pogodę. Ja swoją podróż spędziłam zabarykadowana w damskiej toalecie, z dobijającym się tłumem, chcącym spędzić rejs w ten sam sposób…

Aktualnie statek „Jantar” nie realizuje już rejsów na Bornholm (rejsy podobno mają wrócić latem 2025)
Ale zamiast tego polecamy rejsy z niemieckiego portu w Sassnitz. Prom jest ogromny i nie buja tak jak „Jantar”
Dziś, z uwagi na jedyną opcję dopłynięcia z Sassnitz, polecam opcję dojazdu do portu autem. Można je zostawić na portowym parkingu lub zabrać ze sobą na prom i zostawić przy porcie na Bornholmie. Auto na wyspie raczej nam się nie przyda, chyba że na szybkie wycieczki z małym dzieckiem w razie niepogody.

Atrakcje dla dzieci i rodzin na Bornholmie
Bornholm to wyspa pełna atrakcji dostosowanych dla rodzin z dziećmi. Rowerami, jak to w Skandynawii, jeżdżą wszyscy, a Bornholm pod tym względem jest chyba najbardziej bezpieczny. Ruch samochodowy znikomy, nikomu się nie śpieszy. Mieliśmy przypadek, gdy nieśpiesznie poruszaliśmy się po wąskiej asfaltowej drodze, a za nami jechał starszy pan w jeszcze starszym zabytkowym aucie. Dawaliśmy znaki, że może nas wyprzedzić, ale on odparł tylko: ” Z jednego końca wyspy na drugi jest 30 km… ile czasu zaoszczędzę jak pojadę szybciej?…”. Więc można dziecko puścić bez obaw na rowerku przodem i delektować się ciszą i pięknymi widokami.
- Ścieżki rowerowe – ponad 230 km świetnie przygotowanych tras, idealnych dla małych rowerzystów.
- Hammershus – ruiny zamku, fascynujące dla małych odkrywców.
- Bornholmskie Muzeum Przyrodnicze – edukacyjna atrakcja o przyrodzie wyspy.
- Park Motyli w Nexø – egzotyczne motyle w tropikalnym klimacie.
- Bornholmskie Muzeum Średniowiecza w Østerlars – świetna lekcja historii dla dzieci.
- Dueodde Beach – szeroka, piaszczysta plaża idealna na rodzinne plażowanie.
- Ekkodalen – dolina z naturalnym echem, które uwielbiają dzieci.
- Park Linowy Opalsøen – adrenalina dla większych dzieci i dorosłych.
- Brændesgårdshaven – rodziny park rozrywki
- Wycieczki łodzią – np. do Jons Kapel, pięknych klifów nad Bałtykiem.



Gdzie spać na Bornholmie?
Wyspa jest niewielka, ale z uwagi, iż głównym źródłem jej utrzymania są turyści, doskonale potrafi zorganizować im pobyt.
Najtańszą i najbardziej „dziką” opcją są Primitiv overnatningsplads, czyli małe miejsca campingowe, mieszczące maksymalnie kilka namiotów lub nawet mające tzw. sheltery czyli niewielkie drewniane zadaszenia, idealne na nocleg blisko natury. Często w tych miejscach zastaniemy toaletę i dostęp do wody. Możemy tam się zatrzymać na 1-2 noce i ruszyć w kolejne miejsce.
Bardziej komfortowe są Familiecamping, czyli w pełni wyposażone, rzekłabym nawet luksusowe kempingi, gdzie można zatrzymać się z namiotem, kamperem lub wynająć domek.
Poza naszym zasięgiem finansowym były bornholmskie hotele i pensjonaty, ale taka opcja też istnieje, szczególnie dla wielbicieli golfa, gdyż na wyspie jest bardzo dobrze utrzymane i popularne pole golfowe.
Na pewno nie polecam biwakowania na dziko, gdyż taka próba, choć powodująca dreszczyk emocji prawie jak nocleg w afrykańskiej dżungli, to może okazać się zimnym prysznicem, gdy przyjdzie do płacenia srogiego mandatu…
Primitiv overnatningsplads – dokładna, aktualna mapa i źródło aktualnych informacji o najtańszej opcji noclegu na Bornholmie
Dueodde Familiecamping & Hostel – nasz ulubiony camping na wyspie. Nie za miliony, blisko do piaszczystej plaży, sklepik, kawiarnia, kuchnia, prysznice i toalety, plac zabaw, no i kryty basen w razie niepogody.








Praktyczne porady
- Zakupy i jedzenie:
- Warto odwiedzać lokalne targi, gdzie kupimy świeże owoce, sery i pieczywo.
- Owoce i warzywa kupimy samoobsługowo bezpośrednio od rolnika. Wypatruj mini straganów przy drodze obok gospodarstwa.
- Restauracje są dość drogie, dlatego warto postawić na samodzielne gotowanie w domkach czy na kempingach. A jeśli już to polecamy rybne przysmaki w lokalnych wędzarniach (jest ich kilka na wyspie, trafimy tam kierując się widokiem charakterystycznych białych kominów.
- Koszty i oszczędności:
- Woda z kranu jest pitna, warto mieć bidony wielokrotnego użytku.
- Wiele muzeów oferuje zniżki dla rodzin.
- Na kempingach można korzystać z darmowych kuchni turystycznych.
- Co zabrać:
- Kask dla dziecka (na Bornholmie jest obowiązkowy dla rowerzystów do 15. roku życia).
- Namiot
- Ubrania na każdą pogodę – nawet latem wieczory bywają chłodne.
- Krem z filtrem – słońce potrafi być intensywne, szczególnie nad morzem.
- Apteczkę i niezbędne lekarstwa
- Karty EKUZ
- Małe sakwy lub przyczepkę rowerową dla młodszych dzieci.
- Jeśli nie macie własnych rowerów bez problemu wypożyczycie je na miejscu, nawet takie z fotelikami dla dziecka.


No to w drogę!!!
Polecamy Bornholm, szczególnie tym, którzy jeszcze nigdy nie podróżowali rodzinnie – rowerowo. Jest bezpiecznie, sporo atrakcji dla dzieci, cicho i bez tłoku. Dystanse do pokonania niewielkie i głownie po płaskim. Najłatwiej będzie na południowym wybrzeżu, piaszczyste plaże i asfaltowe ścieżki. Trudniej na północy, bardziej „górzyście”, kamienne klify, czasem trzeba będzie zejść i podprowadzić rowery pod górkę.
W Nexo i Ronne są punkty informacji turystycznej. Można tam zapytać o wszystko i otrzymać papierowe mapy atrakcji i noclegów.
Podczas naszych wypraw na Bornholm zebraliśmy sporo doświadczeń, można by rzec, że czujemy się tam jak u siebie (choć po duńsku i tak trudno nam się rozmawia). Oczywiście mieliśmy obawy przed pierwszym wyjazdem z małym jeszcze Jankiem, które, jak się okazało, były wyolbrzymione. Ale wy, rodzice, na pewno doskonale to rozumiecie. Wiemy, że najlepsze porady są od praktyków i ludzi, którzy sami tej przygody doświadczyli. Mamy od was mnóstwo pytań o szczegóły i próśb o konkretne porady. Dlatego postanowiliśmy o wszystkim dokładnie odpowiedzieć w naszym poradniku, który właśnie wspólnie tworzymy 📖. Będą tam gotowe plany wycieczek i wszystko, co trzeba wiedzieć przed wyprawą. Kto jedzie z nami na Bornholm? 🚴♀️🏕️☀️



