Opublikowano

„Murdle Junior. Wyzwania dla dociekliwych”

„Murdle Junior. Wyzwania dla dociekliwych”
autor – Gregory Thomas Karber
tłumaczenie – Paulina Kielan
ilustracje – Andy Smith, Dani Messerschmidt
wydawnictwo – PUBLICAT
wiek 9-12 lat

Zamek. Drzwi zaryglowane. W środku ktoś. Albo coś… Tak zaczyna się ta historia. Ale to tylko początek, bo tu każdy bohater ma swoją ścieżkę i przygodę.

Książkę zdobyłam legalnie od Wydawnictwa Publicat, honorarium poszło na zapas ołówków i podejrzanie dużą lupę.

Jake, Olivia, Julius i Buster-Kot, futrzasty, podejrzanie błyskotliwy, stają przed zadaniem: rozwiązać wszystkie zagadki i wyjść z tego cało. Twoje zadanie? Pomóc im to rozgryźć, zanim będzie za późno… A na koniec zdać egzamin na detektywa.

książkę kupisz tu:

To nie książka. To tajne dossier.

„Murdle Junior” się nie czyta. Ją się analizuje, wykreśla, łączy, notuje. Czterdzieści zagadek, każda kolejna trudniejsza, bardziej zakręcona, bardziej… mroczna? Jak najbardziej. Bo tu nie ma kreskówkowych żartów. Jest napięcie, błysk w oku i obgryzanie ołówka, gdy próbujesz połączyć fakty. Jakbyś wszedł do gry, w której nie wiesz, kto jest pionkiem, a kto graczem. Każda strona to pułapka. Każda odpowiedź to kolejne pytanie.

Nie ma miejsca na banały.

„Murdle Junior” nie głaszcze po głowie. Ono ci ją wyczyści z banałów, przetrzepie skórę, wciągnie cię jak wir do ciemnej piwnicy. A gdy już rozgryziesz jedną zagadkę, okazuje się, że to tylko początek i że ktoś znowu cię wyprzedził. To nie są zagadki do zabawy, to śledztwo. Twarde, konkretne, genialne, takie, co to się śni po nocach.

Nie tylko dla dzieci.

Jeśli patrząc na swoje dziecko, pomyślisz „ej, ja też tak chcę”… to dobrze. Bo są też dwa tomy „Murdle” dla dorosłych. I nie licz na taryfę ulgową. Sama siedziałam nad tą książką z miną podejrzanego, który właśnie odkrył nowy dowód, zgryzłam do końca dwa ołówki i paznokcie prawie do krwi.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🔍 Bo tu się nie czyta – tu się prowadzi śledztwo

🧠 Bo każda zagadka to konkretna praca detektywa

🐾 Bo Buster-Kot to futrzasty geniusz

📖 Bo forma dossier zamiast klasycznej narracji totalnie wciąga

🕵️ Bo dzieci (i dorośli) poczują się jak członkowie elitarnej ekipy detektywów

Witaj w drużynie. Twoje śledztwo właśnie się zaczęło.

Opublikowano

„Marzenia się spełniają. Dziennik wdzięczności na 365 dni”

„Marzenia się spełniają. Dziennik wdzięczności na 365 dni”
autor – opracowanie zbiorowe
wydawnictwo – OLESIEJUK
wiek 7–100 lat (dla wszystkich fanów Kubusia Puchatka)

Zatrzymaj się na chwilę… Co widzisz? Spóźniony autobus, plamę na bluzce, zmęczenie? A może ten jeden moment, gdy ktoś powiedział „dziękuję”?

Dziennik dostałam od Wydawnictwa Olesiejuk, otrzymane honorarium, jak mawia Kubuś, przeznaczam na „coś bardzo miłego”…

„Marzenia się spełniają” to nie kolejny kolorowy dziennik do zapisywania dni. To miejsce, gdzie spotykają się pytania i odpowiedzi. Gdzie uczymy się widzieć świat nie tylko przez pryzmat zadań do odhaczenia, ale przez te trzy krótkie zdania.

dziennik kupisz tu:

Wdzięczność nie krzyczy

Nie puka głośno do drzwi. Jest cicha. Siada obok, kiedy patrzysz w okno. Szepcze, kiedy gładzisz dziecko po włosach. Uczy widzieć, nie tylko to, co jasne i łatwe. Właśnie dlatego ten dziennik ma w sobie coś z medytacji, zatrzymuje, uczy uważności, cicho przypomina, że „najważniejsze rzeczy mieszczą się w prostych zdaniach”.

Trzy rzeczy, za które jesteś dziś wdzięczna.

Trzy rzeczy, których się nauczyłaś. To codzienna praktyka, która nie wymaga wiele, tylko chwili. Ale to z tych chwil składa się całe życie. Kubuś Puchatek, ten miś, który nigdy się nie spieszy, ale zawsze trafia w sedno, towarzyszy ci w tym zapisywaniu. Bo przecież to on najlepiej wie, że „To był bardzo dobry dzień”.

Papier pachnący miodem

Dziennik jest przepiękny. Twarda oprawa, przypominająca plaster miodu, szkicowane ilustracje, cytaty, które przypominają, że życie to nie tylko wielkie sprawy, ale i małe cuda… jak kubek kakao. To wszystko składa się na obraz codzienności, którą warto zatrzymać. Nawet jeśli tylko na tych kilku stronach.

Razem znaczy więcej

I choć powstał z myślą o młodszych czytelnikach, jestem przekonana, że można go prowadzić wspólnie, rodzic i dziecko. Zapisywać razem, śmiać się, rozmawiać. Albo wręczyć go jako prezent na Zajączka, nie tylko ładny, ale naprawdę wartościowy. Bo może właśnie od tych kilku minut z dziennikiem zaczyna się zmiana? Nie całego świata… ale twojego spojrzenia.

Na koniec zostawię ci zadanie. Proste.

Usiądź dziś na chwilę. Pomyśl o trzech rzeczach, które wydarzyły się dziś i za które możesz być wdzięczna. I jeśli możesz, podziel się nimi.

Ja pierwsza:
1. Udało mi się dziś zrobić tak pyszny obiad, że dawno tak nie smakował.
2. Obejrzałam dwa odcinki ulubionego serialu, popijając kawę.
3. Byłam na spacerze, świeciło słońce.

A Ty?

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌼 Bo uczy widzieć świat nie tylko przez pryzmat obowiązków, ale przez wdzięczność.

🍯 Bo towarzyszy ci Kubuś Puchatek, mistrz prostoty i uważności.

📚 Bo dziennik, to nie tylko estetyczne cacko, ale narzędzie prawdziwej zmiany.

👩‍👧 Bo można go prowadzić razem, budując relację i wspólną codzienność.

🌞 Bo każda chwila zapisana z wdzięcznością staje się lepsza.

Opublikowano

„Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu”

„Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu”
autor – Zuzanna Samsel
wydawnictwo – Zuzanna Samsel (selfpublishing)
wiek 8–13 lat

Nie wszystkie przyjaźnie zaczynają się od śmiechu i biegu po łące. Czasem rodzą się w ciszy, w niepewności, gdy świat wydaje się zbyt duży i obcy. Czasem przyjaźń pojawia się w postaci królika… który mówi, że pochodzi ze świata snów.

Książkę dostałam od autorki, otrzymane honorarium przeznaczę na bilet do świata wyobraźni… podobno jest w jedną stronę.

Tak właśnie zaczyna się historia Billy’ego, chłopca, który woli książki od hałasu podwórka, a jego najbliższą towarzyszką jest suczka Kulka. Suczka, która rozumie więcej, niż mogłoby się wydawać. A potem znika.

Kiedy znika to, co znane

Świat Billy’ego na chwilę staje w miejscu. Ta pauza w życiu nie trwa jednak długo, zaraz potem pojawia się Bobek. Królik, ale nie zwyczajny. Zagadkowy, mówiący, zupełnie nie na miejscu, a jednak idealnie w porę. Bobek staje się kluczem do tajemnicy i tym, który każe Billy’emu wyruszyć w podróż. Nie tylko przez miasto. Przez własne lęki. Przez marzenia.

Magia, która nie błyszczy, tylko działa

Ta książka nie jest tylko o magii, choć magia jest tu wszechobecna. To opowieść o poszukiwaniu przyjaźni, odwagi, siebie. Granice między rzeczywistością a snem zaczynają się zacierać. Wraz z nową przyjaciółką Sarą Billy odkrywa, że odwaga to nie brak strachu, ale działanie mimo niego. Że przyjaźń nie zawsze wygląda tak, jak się jej spodziewamy. Że czasem najważniejsze pytania rodzą się w ciszy.

Słowa, które zostają

Są książki, które bawią, są książki, które uczą, i są takie, które zostawiają w duszy echo. „Bobek, poważny królik o niepoważnym imieniu” jest jedną z nich. Czytając, można poczuć ten znajomy dreszcz, jak wtedy, gdy po raz pierwszy odkrywało się, że świat jest większy, niż się wydawało.

Zuzanna Samsel napisała tę historię z niezwykłym wyczuciem, każde zdanie ma znaczenie, a żadne słowo nie jest przypadkowe. Jej język jest prosty, ale pełen treści, oszczędny, a jednocześnie mocny w przekazie. To historia, która wciąga i zostawia po sobie ślad, bo autorka wie, jak opowiadać, by słowa miały moc.

Bilet do świata wyobraźni

To coś więcej niż przygoda, to lekcja patrzenia na świat inaczej, dostrzegania magii w codzienności i odwagi w byciu sobą. Może stać się dla młodego czytelnika opowieścią o akceptacji własnej inności, o tym, że nie trzeba być jak wszyscy, by znaleźć swoje miejsce.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🐰 Bo czasem królik ze snu może być najlepszym przewodnikiem.

🌫️ Bo opowieści, które zaczynają się w ciszy, zostają z nami najdłużej.

📖 Bo każde zdanie w tej książce ma znaczenie.

🌱 Bo uczy, że „odwaga to działanie mimo strachu”.

💫 Bo przypomina, że świat, nawet ten w środku nas, zawsze może być większy, niż się wydaje.

Opublikowano

„Wielka Księga Magii i Czarodziejstwa”

„Wielka Księga Magii i Czarodziejstwa”
autor – MuggleNet
tłumaczenie – Natalia Wyględowska
wydawnictwo – ZNAK LITERANOVA
wiek 8-100 lat

Nie każdemu pisane jest otrzymać list z Hogwartu. Nie każdemu dane jest przekroczyć próg Wielkiej Sali, poczuć zapach pergaminu i kadzideł snujących się po korytarzach, zjeść kolację, którą podano bez konieczności zmywania. Ale magia… magia nie zna granic. I jeśli sowa z twoim listem gdzieś zabłądziła (Ministerstwo Magii na pewno ma coś na sumieniu), nie wszystko stracone.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Znak Literanowa, honorarium przeznaczyłam na poszukiwanie zagubionej sowy.

Oto książka, która otwiera drzwi do świata czarodziejów. Nie jest to zwykły przewodnik po przedmiotach nauczanych w Hogwarcie, ale prawdziwy podręcznik magii. Tej, którą można zgłębiać bez różdżki, ale z wielkim apetytem na wiedzę.

książkę kupisz tu:

Jak zostać czarodziejem, nawet jeśli urodziłeś się mugolem?

Chcesz wiedzieć, czym różni się transmutacja od zaklęć? Jak przetrwać egzamin z obrony przed czarną magią i nie dać się podpuścić Snape’owi? Dlaczego numerologia może być równie pasjonująca jak quidditch? Odpowiedzi znajdziesz właśnie tutaj.

Nie encyklopedia, lecz klucz do magii

To nie jest książka, którą odstawisz na półkę, by zbierała kurz. To przewodnik, który sprawi, że zapragniesz wyjąć różdżkę (lub przynajmniej ołówek) i rzucić swoje pierwsze „Wingardium Leviosa”. Albo spróbować sprawić, by herbata sama się wymieszała.

To absolutny must-have dla każdego, kto wciąż ma nadzieję, że jego list z Hogwartu jeszcze nie dotarł… a jeśli zupełnie straciłeś wiarę w magię? Cóż, może po prostu czytasz książki nieodpowiedniego rodzaju.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🪄 Bo magia nie zna granic, wystarczy otworzyć książkę.

📖 Prawdziwy podręcznik czarodziejskiego świata, nie tylko sucha teoria.

🧙‍♂️ Idealny dla każdego, kto wciąż wierzy, że list z Hogwartu wciąż może nadejść.

✨ Dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej, zarówno o eliksirach, jak i o zaklęciach, których lepiej nie wymawiać na głos.

Opublikowano

„Art Therapy. Disney. Kolorowe rysunki”

„Art Therapy. Disney. Kolorowe rysunki”
„Klasyka”
„Portrety”
„Dzieci”
„Girl Power”
autor – praca zbiorowa
tłumaczenie – Ilona Siwak
ilustracje – praca zbiorowa
wydawnictwo – OLESIEJUK
wiek: 8–100 lat

Czasami człowiek bierze do ręki coś, co wydaje się proste. Ot, zeszyt. Kartki. Numery. Kolory. Proste? Tylko na pierwszy rzut oka.

Zeszyty dostałam od Wydawnictwa Olesiejuk, a honorarium przeznaczam na ćwiczenie cierpliwości… swojej i cudzej.

Kiedy po raz pierwszy spróbowałam wypełnić te maleńkie pola w „Disney. Klasyka” (albo w „Portretach”, bo przecież jak już próbować, to na całego), szybko zrozumiałam, że to nie jest zabawa dla niecierpliwych. A że cierpliwość nigdy nie była moją najmocniejszą stroną… cóż, miałam problem.

książki kupisz tu:

Z pomocą przyszedł on

Mój mąż, człowiek, który nigdy nie gubi pary do skarpetek i zawsze ma pod ręką dobrze zatemperowany ołówek. Wziął zeszyt, spojrzał na te mikroskopijne numerki i… przepadł. Bo to nie jest zwykła kolorowanka. To wyzwanie. Relaks w wersji dla tych, którzy lubią odkrywać. Tu nie od razu wiadomo, co się wyłoni spod kredek czy pisaków. Trzeba cierpliwie, pole po polu, numer po numerze, podążać za wskazówkami, aż nagle… bum… z chaosu wyłania się obrazek.

Tu i teraz

Czy spróbuję jeszcze raz? Oczywiście. Bo to idealne ćwiczenie dla głowy, sposób na wyciszenie, na oderwanie się od wszystkiego i wejście w ten cudowny stan, gdy liczy się tylko tu i teraz.

Duży format, który daje wygodę kolorowania, grubszy papier, na którym kolory nie przebijają, i ta jakość, którą czuć od pierwszego dotyku. A w środku? Wszystkie postaci z bajek Disneya, jakie tylko sobie wymarzycie. Klasyczne księżniczki, kultowi bohaterowie, ukochane zwierzaki, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Bo jeśli już ćwiczyć cierpliwość, to w dobrym stylu.

Dlaczego warto sięgnąć po te zeszyty?

🎨 Art therapy – kolorowanie, które uspokaja.

🔢 Zagadkowe rysunki – każdy numer to krok bliżej do odkrycia obrazu.

Klasyka – ikony Disneya w zupełnie nowej odsłonie.

💖 Girl power – inspirujące postaci dla każdego.

👶👴 Dla każdego – od 8 do 100 lat.

A jeśli ktoś, tak jak ja, nie słynie z cierpliwości? Cóż… zawsze można poprosić o wsparcie kogoś, kto się w tym zakocha.

Opublikowano

„Konstytucja, czyli mrówcza robota”

„Konstytucja, czyli mrówcza robota”
tekst – Boguś Janiszewski
ilustracje – Max Skorwider
wydawnictwo – PUBLICAT
wiek 7-100 (i koniecznie dla dorosłych, którzy “nie ogarniają”)

Las, szum wiatru, gdzieś w oddali dzięcioł wali w pień. A ty nagle bach!… potykasz się o gigantyczne mrowisko. Wszystko się tam kłębi, układa, pracuje. Każda mrówka wie, co robić. Nie ma chaosu, nie ma „ja się nie zgadzam”. System działa, bo rządzą nim zasady.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Publicat, honorarium idzie na bujanie w obłokach.

A ludzie? No cóż… Tu już nie jest tak prosto. Każdy chce swoje, każdy mądrzejszy. No to ktoś kiedyś usiadł i pomyślał: „Ludzie, ogarnijmy się, napiszmy zasady, żebyśmy nie musieli się co chwilę tłuc po głowach.” I tak powstała Konstytucja.

książkę kupisz tu:

Ale kto to w ogóle czyta?

Zaraz… przecież dzieci nie czytają Konstytucji. Dorośli też nie. Niech pierwszy rzuci kodeksem karnym ten, kto faktycznie przebrnął przez nią w całości. A szkoda, bo to taki poradnik „Jak nie doprowadzić kraju do rozpadu”.

Na szczęście są oni… cali na biało

I tu wchodzą Boguś Janiszewski i Max Skorwider… oczywiście cali na biało. I robią coś, co wydaje się niemożliwe, tłumaczą Konstytucję w sposób, który jest zrozumiały, wciągający i tak błyskotliwie zabawny, że masz ochotę kupić egzemplarz dla siebie i jeszcze jeden dla sąsiada, który nie ogarnia, że parkowanie na dwóch miejscach to moralna zbrodnia.

Mrówki też chcą żyć razem

„Konstytucja, czyli mrówcza robota” to historia mrówek, które jak każdy szanujący się naród stwierdzają, że czas ułożyć zasady wspólnego życia. Bo jeśli każdy robi, co chce, to kończy się anarchią.

I nagle wszystko ma sens

Jest tu i humor i mądrość, i ta cudowna lekkość, która sprawia, że nawet sześciolatek rozumie, że prawo to nie jest wymysł nudziarzy, tylko coś, co trzyma świat w ryzach.

Wiedza z pierwszej ręki

W środku znajdziesz komentarze ludzi, którzy ogarniają temat: Babka od histy i Prawo Marcina. Czyli nie tylko zabawa, ale też porządna dawka wiedzy z pierwszej ręki. A ilustracje? Skorwider jak zawsze na pełnej petardzie, dynamiczne, zabawne, czasem absurdalne.

Dla kogo?

Dla dzieci, które pytają: „A kto wymyślił te wszystkie zasady?”.

Dla dorosłych, którzy nie wiedzą, jak odpowiedzieć.

Dla nauczycieli, którzy chcą zrobić lekcję o Konstytucji, ale bez smęcenia.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🐜 Bo mrówki uczą, jak budować wspólnotę bez krzyków i focha.

📘 Bo Konstytucja przestaje być straszna i zaczyna być… ludzka.

😂 Bo można się uczyć i śmiać jednocześnie i to z całego serca.

📚 Bo wreszcie wiadomo, jak rozmawiać z dziećmi (i dorosłymi) o zasadach.

🚀 Bo to nie jest książka. To lekarstwo na ignorancję. Bierz i czytaj, zanim obudzisz się w świecie, gdzie wszyscy myślą, że prawo to tylko taka luźna sugestia…

Opublikowano

„Atlas historyczny najokropniejszych dzieci świata”

„Atlas historyczny najokropniejszych dzieci świata”
autor – Mikel Valverde
ilustracje – Mikel Valverde
tłumaczenie – Karolina Jaszecka
wydawnictwo – DEBIT
wiek 7-11 lat

Historia jest nudna? Chyba żart! Historia to pasmo genialnych, chaotycznych, absurdalnych wydarzeń, w które zawsze zamieszane było jakieś dziecko.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Debit, otrzymane honorarium przeznaczę na analizę DNA… na wypadek, gdyby okazało się, że mam w domu nowego Robin Hooda.

Nie wierzysz? Ta książka udowodni ci, że jeśli władza padała, wojna wybuchała, a odkrycia zmieniały świat, istniała spora szansa, że w tle stał siedmiolatek z głową pełną szalonych pomysłów i brakiem nadzoru dorosłych. Jest to pewne jak kasa w banku… czyli niekoniecznie.

książkę kupisz tu:

Genialny chaos, czyli historia, jakiej nie znasz

Uczono cię, że klej wynaleziono w prehistorii? Pewnie nikt nie wspomniał, że to dzieło chłopca o imieniu Muk. I tu oszczędzę wam szczegóły, jak to się stało doczytacie sami.
A Robin Hood? Legenda legendą, ale to pewne, wyjątkowo sprytne dziecko dało początek historii o okradaniu bogatych. Wielkie odkrycia geograficzne? Ktoś musiał w nich maczać palce i wcale nie był to kapitan statku, ale Alfonso, którego odwaga mogłaby zawstydzić niejednego admirała. A jeśli piraci kojarzą ci się tylko z brodatymi wilkami morskimi, to czas poznać rudowłosą Emily. Mówię wam, jest się czego bać.

Historia podszyta absurdem, który nagle zaczyna mieć sens

Ta książka celebruje chaos. Opowieści są krótkie, dynamiczne i naszpikowane taką dawką absurdu i humoru, że wszystko zaczyna nabierać sensu. I tak, to wszystko jest oparte na faktach. No… w jakimś stopniu… chyba.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

📚 Bo historia nigdy nie była tak żywa i pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji.
😂 Bo ilość absurdu i humoru rozbawi tak samo dzieci, jak i dorosłych.
🧠 Bo to genialny sposób na zainteresowanie dzieci historią, nawet tych, które zarzekały się, że to nuda.
👨‍👩‍👧‍👦 Bo to lektura, którą można czytać razem i wszyscy będą się śmiać.

Nie pozostaje nic innego, jak przekonać się samemu. Jedno jest pewne, po tej lekturze historia nigdy nie będzie taka sama!

Opublikowano

„Mały Książę”

„Mały Książę”
tekst – Antoine de Saint-Exupéry
ilustracje – Antoine de Saint-Exupéry
tłumaczenie – Barbara Przybyłowska
wydawnictwo – OLESIEJUK
wiek 7–100 lat

Mówią, że to książka dla dzieci. Może dlatego tak często wręcza się ją dorosłym… w prezencie, z troską, czasem z nadzieją, że kilka prostych słów rozbije ich skorupę codzienności. Ale „Mały Książę” nie jest żadną prostą bajką. To zaklęcie. Cichy szept, który powtarza się w duszy długo po zamknięciu ostatniej strony.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Olesiejuk, honorarium poszło na oswajanie lisów, które zbyt długo czekały…

Spotkanie na skraju samotności

Był kiedyś pilot, który rozbił się na pustyni. Był chłopiec, który przyszedł do niego z gwiazd. Spotkali się na skraju samotności, każdy z nich zagubiony na swój własny sposób. Pilot dawno już zapomniał, jak rysować słonie w wężach. Chłopiec znał tylko jeden sposób patrzenia na świat… przez miłość.

książkę kupisz tu:

„Mały Książę” nie opowiada o księciu. Opowiada o wszystkich tych, którzy zapomnieli, że kiedyś nim byli. O tych, którzy zamienili przygodę na obowiązek, zachwyt na rozsądek, serce na kalkulator. Opowiada o różach, które porzucili, i o lisach, których nie oswoili.

Dorośli, których tak łatwo rozpoznać

Są tu dorośli, których znamy aż za dobrze:

Król, który chce rządzić samotnością, próżny, który słyszy tylko własny zachwyt.

Bankier, który liczy gwiazdy, ale nigdy ich nie widzi.

A może to nasze odbicia w lustrze?

Ale jest też Róża. Kapryśna, dumna, bezbronna. Nikt nigdy nie nauczył nas, jak kochać róże, uczymy się tego dopiero wtedy, gdy jest już za późno.

Książka, która czeka

„Mały Książę” to książka, która nie pyta, czy masz czas. Po prostu siada obok i czeka. Czeka, aż przypomnisz sobie, jak pachnie dzieciństwo. Czeka, aż spojrzysz na gwiazdy i zrozumiesz, że nie są tylko punkcikami na niebie. Czeka, aż pewnego dnia usłyszysz śmiech, który będzie dla ciebie jak studnia na pustyni.

Tylko wtedy zrozumiesz, że nie chodziło o planetę, podróż czy złote włosy.

Chodziło o ciebie…

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

⭐ Przypomina, że miłość to troska, a nie posiadanie.

🌹 Uczy, że oswajanie wiąże się z odpowiedzialnością.

🦊 Sprawia, że chcemy słuchać, patrzeć i czuć więcej.

✨ Jest jak gwiazda – świeci zawsze, ale nie każdy potrafi ją dostrzec.

Opublikowano

„Motylki i Mrówki”

„Motylki i Mrówki”
tekst – Pija Lindenbaum
ilustracje Pija Lindenbaum
tłumaczenie – Katarzyna Skalska
wydawnictwo – ZAKAMARKI
wiek 5-100 lat

Książka, która działa jak ukłucie szpilką. Pozornie wygląda jak zwykła historia o dzieciach. Ale tylko do momentu, gdy zaczynasz ją czytać. Bo szybko okazuje się, że Pija Lindenbaum nie opowiada o przedszkolu. Ona opowiada o świecie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Zakamarki, otrzymane honorarium wydałam na myśl, która nie daje mi spokoju…

Dwie grupy, dwa światy

Są Motylki i są Mrówki. Jedni mają wszystko: światło, przestrzeń, lekkość. Drudzy są przy ziemi, zajęci codziennym wysiłkiem, który nikogo nie interesuje. Tak po prostu jest. Bo tak ustalono. Bo tak działa rzeczywistość. Nad wszystkim czuwa Kierowniczka. Jest zasada, jest biała linia, której się nie przekracza. Dorośli mówią, że to dla bezpieczeństwa. Więc dzieci się dostosowują…

książkę kupisz tu:

A co, jeśli można inaczej?

Potem przychodzi myśl. A co, jeśli to nie jest w porządku? Może można się zamienić? Może świat nie pęknie, jeśli Mrówka stanie się Motylkiem, a Motylek spróbuje życia wśród tych, których dotąd nie zauważał? Eksperyment wydaje się genialny. Bo w końcu sprawiedliwość to sprawiedliwość, prawda?

Książka, która nie daje prostych odpowiedzi

Lindenbaum jest mistrzynią niedopowiedzeń. Nie mówi, jak się czuć. Nie podaje gotowych rozwiązań. Rysunki też nie są oczywiste, dzieci mają zwykłe twarze, ale dorosła postać… już nie. To nie przypadek. To zaproszenie do myślenia.

A potem dzieci przekraczają linię.
I wtedy robi się naprawdę ciekawie…

To nie jest książka o przedszkolu

To książka o tym, jak tworzą się systemy. O granicach, które istnieją tylko dlatego, że nikt ich nie kwestionuje. O tym, że zmiana nie jest prosta, ale czasem jest jedyną opcją. I o tym, że dzieci widzą więcej, niż nam się wydaje.

Książka, która zmienia się razem z czytelnikiem

To jedna z tych historii, które czytasz kilka razy i za każdym razem widzisz w nich coś innego, bo to nie historia się zmienia, tylko ty.
Dzieci, nieobciążone doświadczeniami, zobaczą prostą opowieść o zabawie i zamianie ról. Dorośli dostrzegą w niej struktury, granice i pytania, na które wciąż szukamy odpowiedzi.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

♥️ Jest wybitna – nie daje spokoju, zostaje w pamięci na długo.
🔍 Mocna metafora – pokazuje, jak powstają systemy i kto ustala granice.
🎨 Ilustracje pełne znaczeń – nie są przypadkowe, kryją drugie dno.
🧠 Książka dla każdego – dzieci zobaczą co innego niż dorośli, ale każdy znajdzie w niej prawdę o świecie.

To książka, po której zostaje myśl, która nie daje spokoju.

Opublikowano

„Podróżuj w czasie”

„Podróżuj w czasie”
autor – Julien Hervieux
ilustracje – Stéphanie Alastra, Tania Rex
tłumaczenie – Monika Motkowicz
wydawnictwo – KROPKA
wiek 8-11 lat

Coś błysnęło, coś huknęło… i nagle w twoim pokoju ląduje obcy! Jego wehikuł czasu dymi, a on sam patrzy na ciebie z desperacją.
– Musisz mi pomóc! – rzuca. – Bez brakujących części nigdy nie wrócę do domu!

Książkę dostałam od Wydawnictwa Kropka, dzięki honorarium mogę podróżować w czasie… ale tylko do najbliższego sklepu;)))

To nie jest zwykła książka. To interaktywna wyprawa w głąb historii, zaproszenie do gry, w której stawką jest powrót zagubionego podróżnika do jego czasów. Julien Hervieux stworzył coś na pograniczu escape roomu i najlepszego filmu przygodowego, w którym zamiast popcornu dostajesz zagadki, a zamiast fotela bilet do przeszłości.

książkę kupisz tu:

Historia, która nie wybacza lenistwa

Tu nie ma czasu na nudę! Masz do rozwiązania 100 zagadek, musisz spotkać 20 postaci historycznych i znaleźć brakujące elementy do naprawy wehikułu. Kleopatra, Gutenberg, Leonardo da Vinci, Napoleon, Maria Skłodowska-Curie, Neil Armstrong, wszyscy mają dla ciebie wyzwania. Ale uważaj! Jeśli myślałeś, że historia to tylko daty i nudne fakty, to się grubo myliłeś.

Nauka przez przygodę

To opowieść napisana z pazurem, humorem i swobodą, która wciąga nawet najbardziej opornych na historię. Ekscytująca fabuła, masa wiedzy podanej w sprytny sposób i zagadki, które sprawią, że twoje szare komórki zaczną wirować. To nie lekcja historii, to gra, w której jesteś graczem, detektywem, podróżnikiem w czasie. Tu nie ma miejsca na nudne wykłady, liczy się tylko przygoda!

Grafika, która robi robotę

Ilustracje nie są tylko dodatkiem, są częścią całej zabawy. Pomagają ci rozgryźć zagadki, wciągają w grę i sprawiają, że jeszcze bardziej czujesz klimat podróży w czasie. Można się w to wkręcić na maksa… no, chyba że utkniesz w jakiejś łamigłówkowej czasoprzestrzeni.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

✨ Escape room na kartach książki – zagadki, misje i śledztwo.
🎮 Interaktywna zabawa – jesteś uczestnikiem, nie tylko czytelnikiem.
📜 Historia na luzie – pełna humoru i przygód, bez nudnych faktów.
🧠 Sprytne zagadki – każda strona to wyzwanie dla twojego mózgu.
🎨 Ilustracje, które angażują – pomagają w grze i budują klimat.

Dla mnie ta książka to 10 na 10. ✨ Koniecznie dajcie znać, jak wam się podoba! ✨