Opublikowano

„Super-Charlie i upiorne zarazki”

„Super-Charlie i upiorne zarazki”
autorka – Camilla Läckberg
ilustracje – Millis Sarri
tłumaczenie – Inga Sawicka
wydawnictwo – TOTAMTO
wiek 3–5 lat

Co się stanie, gdy bardzo poczytna szwedzka autorka kryminałów nagle postanowi zamienić mroczne zagadki na pluszowe misie, a policyjne śledztwa na dziecięce psoty? Powstaje… Super Charlie.

Książkę dostałam od wydawnictwa ToTamto, a honorarium niech samo zdecyduje, na co się roztrwoni…

Przed wami niemowlak w pieluszce, który ma supermoce i babcię o temperamencie detektywa. Innymi słowy, historia rodzinki z przedmieścia, która wygląda zwyczajnie tylko wtedy, gdy akurat nie patrzysz. Bo kiedy już spojrzysz, okaże się, że wszystko tam jest na opak. Dziadek z głową pełną szalonych pomysłów, rodzice, którzy próbują zapanować nad chaosem, starszy brat, siostra i niemowlak… który zamiast uczyć się raczkować, lata z mocą supermana i walczy z zarazkami.

książkę kupisz tu:

Najgroźniejsze zarazki świata

Tak, dobrze czytasz: „zarazki”. Ale nie takie, które łapie się w przedszkolu, tylko te najstraszniejsze z punktu widzenia młodszego rodzeństwa… dziewczyńskie! Bo obok wprowadza się nowa rodzina, a starszy brat Charliego poznaje dziewczynę. I, o zgrozo, chyba się w niej zakochuje! Charlie od razu czuje swoim superzmysłem, że to jest coś podejrzanego i raczej niefajnego. Delikatna zazdrość, szczypta dramatyzmu, trochę humoru… no i oczywiście finał, w którym okazuje się, że nowa dziewczyna jest całkiem w porządku.

Rodzinna dawka humoru

To książka o rodzinie, która mogłaby być normalna, ale… kto nie lubi odrobiny szaleństwa. Dlatego mamy tu absurdalne zwroty akcji i małego superbohatera w pieluszce. A jeśli jeszcze ci mało… w październiku możesz wyskoczyć do kina na film o Super Charlie’m.

Do czytania w kółko

Ta książka jest idealna dla dzieci w wieku 3–5 lat, takich, które już lubią trochę dłuższe historie i uwielbiają ilustracje, na których dużo się dzieje. Pierwsze sympatie, rodzinne zamieszanie i absurdalny humor, to książka zdecydowanie do wielokrotnego czytania i śmiania się za każdym razem.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

👶 Bo bohaterem jest niemowlak w pieluszce z supermocami.

😂 Bo walka z „upiornymi zarazkami” to temat, który bawi małych i dużych.

📖 Bo pełna jest rodzinnego chaosu, w którym każdy się odnajdzie.

🌟 Bo to historia do czytania w kółko, za każdym razem z uśmiechem.

Opublikowano

„Empatia. Ćwiczenia dla dzieci”

„Empatia. Ćwiczenia dla dzieci. 30 zabaw które pomagają zrozumieć emocje oraz uczą empatii i życzliwości”
autorka – Nicole Tolentino
tłumaczenie – Marzenna Rączkowska
ilustratorka – Denise Holmes
wydawnictwo – TO TAMTO
wiek 3–5 lat

Czasem my, dorośli, chcemy, żeby dzieci były „empatyczne” i już. Żeby przepraszały, współczuły, rozumiały. Ale empatia nie jest przyciskiem do włączenia. To proces. Proces, który zaczyna się od początku, od rozpoznawania siebie. Najpierw czuję złość, smutek, radość. Dopiero później odkrywam, że inni czują podobnie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa To tamto, honorarium przeznaczę na więcej książek… bądź na nową półkę na książki… to się jeszcze okaże…

To droga, która prowadzi przez rozpoznawanie mowy ciała, mimiki twarzy, gestów. Jeszcze później próbuję stanąć w butach drugiej osoby, a na końcu decyduję, że chcę pomóc. I dopiero wtedy rodzi się prawdziwa empatia. Bez pośpiechu, z dopasowaniem do wieku i poziomu rozwoju dziecka.

książkę kupisz tu:

30 prostych zabaw

W książce znajdziemy 30 prostych, ale naprawdę dobrze przemyślanych zabaw i aktywności. I to, co zachwyca, autorka nie zostawia nas samych. Mówi wprost ile czasu to zajmie, ile przygotowań trzeba, jaki bałagan nas czeka i jak można to zmodyfikować pod wiek czy temperament dziecka. To ogromny plus, bo sami wiemy, jak często świetne pomysły rozbijają się o prozaiczne „kiedy ja mam to ogarnąć?”.

Nauka bez przymusu

Bardzo podoba mi się też podejście autorki, by nie zmuszać dzieci do przepraszania. Puste „przepraszam” niczego nie uczy, a wręcz tworzy dysonans i nieufność do rodzica. Empatia nie rodzi się z nakazu, tylko z doświadczenia. A najlepszym początkiem jest nauka rozpoznawania własnych emocji.

Codzienność i zabawa

Ćwiczenia prowadzą dziecko krok po kroku. To nie są wielkie teorie, to praktyka, którą naprawdę można wpleść w codzienność. Proste zabawy dające dużo radości, a jednocześnie prawdziwą lekcję uważności na siebie i innych. A może to doskonały pomysł na początek roku w przedszkolu, by sprezentować grupie waszego dziecka tę wyjątkową książkę?

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌱 Bo empatii nie da się wymusić, można jej się nauczyć krok po kroku.

🎲 Bo 30 zabaw to konkret, który łatwo wprowadzić w życie.

👩‍👧‍👦 Bo sprawdzi się i w domu i w przedszkolu.

📖 Bo autorka myśli o rodzicach, podaje czas, przygotowanie i modyfikacje.

💡 Bo to nauka przez doświadczenie i zabawę, a nie pusty nakaz.

Opublikowano

„Kłopot śmieciowy na placu budowy”

„Kłopot śmieciowy na placu budowy”
autor – Sherri Duskey Rinker
tłumaczenie – Joanna Wajs
ilustracje – AG Ford
wydawnictwo – NASZA KSIĘGARNIA
wiek 2–5 lat

Kilka dobrych lat temu, kiedy jeszcze prowadziliśmy księgarnię, na półkach stała pierwsza część tej serii, a dzieciaki wpadały do nas jak małe tornada. „Proszę pani, a ta książka o budowie? O tych maszynach, które zasypiają?”… pytały z błyskiem w oczach. Rodzice przychodzili, uśmiechali się i dodawali: „Podobno cała budowa idzie spać, tak?”…

Wpis powstał we współpracy płatnej z wydawnictwem Nasza Księgarnia

Ilustracje były naprawdę niezłe, ale ja wciąż zastanawiałam się, jaki to fenomen, że maszyny budowlane idą spać? „Dobranoc koparko, dobranoc betoniarko”… A jednak, po jakimś czasie pokochałam te maszyny. Z uśmiechem zaczynałam już poznawać po oczach, kto wpadał do księgarni „w temacie budowy”. I tak, znałam tę historię na pamięć, bez zająknięcia.

książkę kupisz tu:

Universum na kółkach

Dziś to już prawdziwa wielka seria, niezwykły świat, a wręcz całe universum. Najnowsza część „Kłopot śmieciowy na placu budowy” przenosi nas na przedmieścia, na ulicę, która stała się prawdziwym składowiskiem śmieci. Nikt tam nie mieszka, bo nie jest to miejsce, w którym chciałoby się spędzać czas. Ale maszyny nie odpuszczają! Koparka, śmieciarka, ciężarówka i cała ekipa postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce… znaczy w swoje łyżki, haki i platformy i zrobić porządek.

Pod kołderką snów

Historia jest prosta, ale dla małych fanów budowy to prawdziwa perełka. A na koniec, tak jak zawsze, wszystkie maszyny trafiają pod swoją kołderkę i idą spać. Obiecuję wam, rodzice, będziecie znać tę książkę na pamięć. Będzie wam się śniła po nocach. A wasze dzieci, za każdym razem gdy przyniosą książkę, będą miały błysk w oczach i powiedzą: „Mamo, tato, poczytaj jeszcze raz!”.

Klasyk budowlany

Ta seria to już klasyk, w wersji na kółkach, gąsienicach i z hałasem, który dzieciaki uwielbiają. No i po co mi to było… i teraz znów zakiełkowała myśl, że kiedyś otworzymy tę naszą księgarnię jeszcze raz. A wtedy cała budowlana seria wypełni nasze półki. Obiecuję.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌙 Bo maszyny budowlane, które idą spać, to fenomen, który od lat podbija serca dzieci.

🚧 Bo historia jest prosta, ale daje dzieciom radość, a rodzicom wspólne wieczory pełne uśmiechu.

📚 Bo to już klasyk, seria, która trwa od 10 lat i wciąż zachwyca nowych czytelników.

❤️ Bo to książki, które czyta się i recytuje z pamięci i które zostają w rodzinnych wspomnieniach na lata.

Opublikowano

„Mopsorożek i wakacyjna przygoda”

„Mopsorożek i wakacyjna przygoda”
autor – Matilda Rose
tłumaczenie – Kaja Makowska
ilustracje – Tim Budgen
wydawnictwo – WILGA
wiek 2,5–5 lat
„Mopsorożek i fruliczki”
autor – Matilda Rose
tłumaczenie – Kaja Makowska
ilustracje – Tim Budgen
wydawnictwo – WILGA
wiek 6–9 lat

Zaczyna się niewinnie. Sklepik. Taki niepozorny. Ale kto raz przekroczy jego próg, ten już nigdy nie spojrzy na zwykłe życie tak samo. Bo w tym sklepiku każde dziecko może znaleźć swoje magiczne zwierzę. Takie, które nie tylko mówi, ale też rozumie. I zostaje z tobą na dobre i złe.

Książki dostałam od Wydawnictwa Wilga, honorarium przekażę moim magicznym kotom.

Dla młodszych dzieci to może być pierwsza książkowa przyjaźń. „Mopsorożek i Wakacyjna Przygoda” to opowieść o tym, że nawet jeśli leje jak z cebra, lato da się uratować. Wystarczy trochę wyobraźni i obecność kogoś bliskiego. Bo jak ma się przyjaciela, to żadna burza nie straszna.

książkę kupisz tu:

książkę kupisz tu:

Zwierzęta, które uczą i wspierają

A to tylko jedna z historii. W innych książkach z serii dzieci uczą się, że warto rozmawiać o troskach. Że nieśmiałość nie musi być barierą. Że bycie dobrym nie jest nudne, tylko odważne. Że warto próbować… jeszcze raz. Bo „Sklepik z magicznymi zwierzętami” to nie tylko Ala i Mopsorożek. To cała galeria małych bohaterów i ich zwierzaków. Panda, narwal, jamnik, kotka, lisek, słonik, a nawet mały dinozaur. Każdy z nich ma do opowiedzenia inną historię.

Magia, która dorasta razem z dziećmi

Wiecie, co jest naprawdę magiczne? To, że ten świat nie kończy się, gdy dziecko rośnie. On dorasta razem z nim. „Mopsorożek i fruliczki” to książka dla tych trochę starszych, samodzielnych czytelników, którzy nadal chcą wierzyć, że świat może być dobry. Ala (księżniczka) i Mopsorożek (mops z rogiem), ruszają na pomoc pierzastym fruliczkom. Jest przygoda, jest humor, są emocje. I to zdanie, które zostaje w głowie: warto pomóc, nawet jeśli to trudne.

Seria pełna ciepła i przyjaźni

To seria, która pokazuje, że świat może być trochę lepszy, jeśli ma się przyjaciela. Czasem puchatego. Czasem z rogiem. I że magia naprawdę istnieje… trzeba tylko dobrze się rozejrzeć. A może po prostu otworzyć książkę.

Dlaczego warto sięgnąć po tę serię?

🦄 Bo to pierwsze spotkanie z książkową przyjaźnią, pełną emocji i magii.

🐾 Bo każde dziecko znajdzie tu swojego wyjątkowego zwierzaka, takiego na dobre i złe.

📚 Bo seria rośnie razem z czytelnikiem od 2,5 do 9 lat.

💖 Bo uczy odwagi, rozmowy o uczuciach i pokazuje, że bycie dobrym to wielka sprawa.

Opublikowano

„Uczucia Gucia” i „Przygody Gucia”

„Uczucia Gucia” i „Przygody Gucia”
autorka – Aurélie Chien Chow Chine
ilustracje – Aurélie Chien Chow Chine
tłumaczenie – Bożena Sęk
wydawnictwo – DEBIT
wiek 3–6 lat

Nie wiem, jak to się stało, że wcześniej nie znałam tej serii. Serio, czuję się, jakbym właśnie odkryła Amerykę. Tylko że zamiast Kolumba, przewodnikiem po tym nowym świecie został mały, puchaty jednorożec Gucio.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Debit, honorarium wpada do skarbonki „wakacje”.

Przed wami dwie świetne serie. Jedna pomaga dzieciom ogarnąć emocje, a druga uczy, jak dogadać się z innymi. To dwa uzupełniające się światy, splecione jak dziecięce emocje z dziecięcymi przygodami.

książki kupisz tu:

„Przygody Gucia”, codzienność, która staje się rozmową

To opowieści o codziennych sytuacjach, które dzieją się w przedszkolu, na placu zabaw, w domu.

To właśnie tu Gucio:

– uczy się przegrywać

– uczy się dzielić

– odkrywa, że ma własne zdanie

– próbuje zrozumieć, czym jest przyjaźń

Historie są krótkie, ale mocne. Dziecko momentalnie się z nimi identyfikuje, bo Gucio przeżywa dokładnie to, co ono. Nie ma tu dorosłego tonu ani moralizowania, tylko sytuacje z życia, które stają się punktem wyjścia do rozmowy.

„Uczucia Gucia”, kiedy kolor mówi, co czujesz

Druga to ogromna, rozbudowana seria o emocjach i uczuciach. Każda książka dotyczy innej emocji. Złość, wstyd, strach, radość, nieśmiałość, wiara w siebie

Na początku zawsze ten sam rytuał:

„Dziś Gucio jest [uczucie]” i kolor zmienia się razem z emocją.

Potem proste historie, które pomagają dziecku zrozumieć, jak czuje się Gucio. Ale tu jest coś jeszcze. Coś, co robi ogromną różnicę. Na końcu każdej książki znajdziesz ćwiczenia, które pomagają dziecku poradzić sobie z emocją. To nie są puste historie. To narzędzie. Do rozmowy, do refleksji, do budowania odporności emocjonalnej.

Co zyskuje dziecko? A co rodzic?

Dziecko zyskuje:

– język, by nazwać to, co czuje

– odwagę, by o tym mówić

– bezpieczną przestrzeń, by się z tym oswoić

– i to poczucie, że to, co czuję, nie jest dziwne. Że nie jestem sam.

Rodzic?

Rodzic dostaje książkę, która nie tylko tłumaczy, ale buduje most. Pomiędzy światem małego człowieka a światem dorosłego, który czasem zapomina, jak to było.

Dlaczego warto sięgnąć po tę serię?

🦄 Bo jeśli twoje dziecko jest w wieku przedszkolnym, ta seria to skarb.

📚 Bo pozwala nazwać to, co trudne i znaleźć drogę do tego, co dobre.

Bo dla mnie ta seria to Must Have dla przedszkolaka.

📖 „Uczucia Gucia” – 18 książek

📖 „Przygody Gucia” – 8 książek

Opublikowano

„Wielka podróż Słonika”

„Wielka podróż Słonika”
autorka – Barbara Wicher
ilustracje – Marianna Jagoda
wydawnictwo – DWUKROPEK
wiek 2–4 lata

To już trzecia część. Dla tych, którzy pokochali Słonika powrót do świata Leo będzie jak spotkanie ze starym przyjacielem. Dla tych, którzy dopiero zaczynają to idealne miejsce, by poczuć ciepło tej historii.

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Dwukropek, honorarium przeznaczyłam na marzenia, które czekają w kolejce…

Leo leci z rodziną do Paryża. Samolotem. Podróż pełna ekscytacji, planów i wielkich miejsc. Wieża Eiffla, muzeum, ulice pełne świateł i nowości. Ale dla Leo najważniejsze jest coś zupełnie innego. W jego sercu cicho dojrzewa pragnienie… Zobaczyć prawdziwego słonia. I choć nie mówi o tym wiele, ta myśl nie odstępuje go ani na krok. To marzenie niesie nas przez całą opowieść, między kolejnymi punktami podróży, między zachwytem a niepewnością.

książkę kupisz tu:

Oswajanie świata

Ale ta książka to nie tylko historia o oczekiwaniu. To także opowieść o bezpieczeństwie. Bo każdy z nas ma coś, co sprawia, że świat staje się bardziej oswojony. Dla jednych to rytuał, dla innych ulubiony koc. Dla Leo, to Słonik. Przytulanka, która jest z nim zawsze. Kiedy się boi. Kiedy tęskni. Kiedy czeka.

Czułość w słowach i obrazach

Barbara Wicher pisze o dziecięcych emocjach z niezwykłą delikatnością. Bez patosu, bez banałów, za to z uważnością, którą się czuje w każdym zdaniu. Przepiękne ilustracje Marianny Jagody miękko otulają tę historię jak kocyk. Dzięki tej książce poznajemy też trochę Paryż. Jest piękna wieża Eiffla, są obrazy w muzeum, jest miasto, które pulsuje życiem. A jednak najgłośniejsze jest to jedno, ciche pragnienie. Nie zdradzę, czy Leo spotyka słonia, ale zdradzę, że ten moment, kiedy już przychodzi… zostawia ślad. ❤️

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧸 Bo Słonik to coś więcej niż przytulanka, to bezpieczny świat, który dziecko zabiera ze sobą

✈️ Bo podróż do Paryża pokazuje, jak wielkie mogą być małe emocje

📖 Bo Barbara Wicher pisze z taką uważnością, że chce się czytać i czytać

Opublikowano

„Kawa z mamą”

„Kawa odkrywa emocje”
„Kawa szuka miłości”
„Kawa i przyjaciele”
„Kawa obserwuje tatę”
„Kawa z mamą”
autorka – Anna Załęcka
ilustracje – Magda Pakiet
wydawnictwo – NEVERENDING STORE ANNA ZAŁĘCKA
wiek 2–6 lat

Na pierwszy rzut oka to tylko pies. Kawa. I królik i alpaka. Ale kiedy otwierasz książki o Kawie, szybko orientujesz się, że to nie jest zwykła seria o zwierzątkach. To opowieści o rodzinie, która żyje w baśniowej krainie… i jednocześnie zupełnie obok nas. W ich przygodach rozpoznajemy własne emocje, napięcia i pytania. A także to, co najbardziej potrzebne: czułość, bliskość, uważność.

Książki dostałam od autorki, honorarium wpada do skarbonki „na wakacje”

Seria „KawaAnny Załęckiej to pięć książek, które, każda z osobna i wszystkie razem, pokazują dziecku, czym jest więź. Jak wygląda uważność rodzica. Co to znaczy być blisko, ale nie narzucać się. Jak akceptować emocje i jak mówić o miłości bez banałów. To proste historie z dużą przestrzenią na rozmowę, na wspólne bycie i słuchanie. A jednocześnie pełne treści, które zostają w głowie i w sercu.

tę książkę i pozostałe z serii kupisz tu:

Kiedy nie wszystko idzie idealnie

W najnowszym tomie, „Kawa z mamą”, bohaterowie wyruszają na rodzinne ognisko w Lesie Wspomnień. Mama wszystko przygotowuje z troską… ale jak to bywa z planami, nie wszystko idzie idealnie. I właśnie wtedy wydarza się to, co najważniejsze. Dzieci uczą się zaufania, a mama pokazuje, że dom to nie tylko miejsce, to obecność, czułość, pewność, że ktoś zawsze cię znajdzie. Nawet jeśli się zgubisz.

Książka, która działa bez efektów specjalnych

Tekst jest prosty, spokojny, obrazowy. Ilustracje jasne, nastrojowe, pełne miękkiego światła, idealnie oddają emocje ukryte między słowami. Dziecko rozumie, rodzic czuje. I oboje mają o czym rozmawiać po lekturze.

Inne tomy, inne ważne lekcje

Wcześniejsze części pozwalają jeszcze lepiej wejść w ten świat:

„Kawa obserwuje tatę” to historia o codziennych gestach, które mówią więcej niż słowa.

„Kawa odkrywa emocje” pomaga zrozumieć i zaakceptować własne uczucia, bez oceniania.

„Kawa szuka miłości” zamienia filozofię w przygodę z czułym przesłaniem o tym, że miłość nie zawsze krzyczy, ale zawsze jest.

„Kawa i przyjaciele” przypomina, że prawdziwa przyjaźń to nie tylko wspólne śmiechy, ale też obecność w trudniejszych chwilach.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🐾 Bo to nie jest zwykła seria o zwierzątkach, to opowieści o bliskości

🌿 Bo uczą mówić o emocjach z delikatnością i bez banałów

🕯️ Bo działają spokojem i prostotą, bez efektów specjalnych

👨‍👩‍👧‍👦 Bo to książki, które tworzą przestrzeń na wspólne bycie i rozmowę

Opublikowano

„Leoś i trudny poranek”

„Leoś i trudny poranek”
autorka – Marianna Gierszewska
ilustracje – Ola Szwajda
wydawnictwo – OTWARTE
wiek 3–6 lat

Nie wiem, czy też to znasz… ten moment, kiedy rytuał dziecka nagle pęka. Kiedy budzi się rano i coś się nie zgadza. I choć z naszej, dorosłej perspektywy to tylko „zmiana planów”, dla dziecka to jakby świat nagle zrobił się za duży, za głośny, zbyt obcy.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Otwarte, honorarium wrzucam do wakacyjnej skarbonki

Tak właśnie zaczyna się dzień Leona. Obudził się wcześnie, a mama, jego poranna kotwica, nie wróciła z pracy. Został tata. Dobry, czuły, uważny… ale nie mama. I to wystarczyło, żeby wszystko się zachwiało. Żeby śniadanie stało się walką. Ubieranie kłopotem. Spacer próbą sił. A każda rzecz, która wczoraj była zwyczajna, dziś bolała.

książkę kupisz tu:

To nie „foch”, to lęk i tęsknota

„Leoś i trudny poranek” to książka o dziecięcych emocjach, które często mylimy z „humorami” albo „fochami”. A to przecież tylko lęk… tęsknota… rozregulowanie… zbyt dużo zmian w zbyt krótkim czasie. I bardzo, bardzo ludzkie pragnienie, żeby ktoś to zobaczył. Żeby był obok, nie uciszał, nie poprawiał. Po prostu był.

Nie musisz mieć odpowiedzi. Wystarczy, że jesteś.

Marianna Gierszewska pisze tak, jakby siadała obok ciebie, zmęczonej, zdezorientowanej, niepewnej i szeptała: „To nie twoja wina. To nie jego wina. To są emocje.” To nie jest książka z receptą na dobry humor. To książka, która nie tylko opowiada dzieciom o emocjach, ale też pokazuje dorosłym, że to, co trudne, można przeżyć razem.

Nie tylko na trudny poranek

To książka, którą warto mieć na półce nie tylko na trudne poranki. Ale też na trudne popołudnia. Na dni, kiedy nic się nie zgadza. I na wieczory, które kończą się płaczem. Bo to nie opowieść o tym, jak poprawić nastrój. To opowieść o tym, jak kochać wtedy, gdy wszystko się rozsypuje.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧒 Bo dzieci znajdą w niej odbicie swoich trudnych emocji

💬 Bo pokazuje, że emocje nie są problemem, tylko komunikatem

🧡 Bo to historia o obecności, nie o perfekcji

📚 Bo mówi prosto, ciepło i prawdziwie… tak, jak dzieci potrzebują usłyszeć

Opublikowano

„Ja i moja mama”

„Ja i moja mama”
autorka – Tanyaa Rosie

tłumaczenie – Basia Szymanek
ilustracje – Chuck Groenink
wydawnictwo – WILGA
wiek 3–6 lat (i dla tych, którzy wciąż pamiętają ciepło czyjejś dłoni)

Załóż szalik. Nałóż czapkę. I nie wychodź z mokrą głową… ile razy to słyszeliśmy? Zdarza się, że dziś sami to mówimy i wtedy łapiemy się na tym, że słyszymy głos naszej mamy. Bo są słowa, które zostają w nas na zawsze. Proste, czułe, zwyczajne. Takie, które zostają na całe życie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Wilga, a honorarium przeznaczę na małe rzeczy, które tworzą wielkie wspomnienia.

Taka właśnie jest ta książka, niby nic wielkiego, a jednak wszystko.

książkę kupisz tu:

Park, który kiedyś był całym światem

Pamiętam, jak chodziłyśmy razem do parku. Wspomnienia, które wracają z czułością, dziecko i mama idące przez nieznaną krainę, w której nie trzeba wiele. Spacer, może trochę zabawy, czasem siadanie na ławce bez słów. To był ich czas. I choć dziś ten sam park wydaje się mały, zwyczajny, to właśnie w nim wciąż widzę nas… mnie i mamę. To te chwile zostały we mnie najgłębiej.

Książka, która trafia w serce, kiedy trzeba

Wśród tych wszystkich opowieści, które do mnie trafiają, ta przyszła w idealnym momencie. „Ja i moja mama” to historia prosta. Mama i córka idą na spacer, zbierają owoce morwy, śmieją się, rozmawiają. A potem wracają do domu i pieką ciasto. To wszystko. A jednak właśnie w tym „wszystko” mieści się cały świat dziecka, czułość, bezpieczeństwo, poczucie bycia ważnym.

Zatrzymana chwila

Świat matki, który tak często biegnie, planuje, ogarnia… tu może się na chwilę zatrzymać. Usiąść. Przytulić. Po prostu być. To książka dla obu stron tej relacji, małych i dużych, które potrzebują przypomnienia, że czas razem to najcenniejszy dar.

Ilustracje jakby malowane z pamięci

Miękkie, delikatne. Mają w sobie światło, ale takie, które nie oślepia, tylko otula.

Czytajcie powoli. Razem.

To książka do wspólnego czytania. A potem można upiec coś słodkiego. Albo… po prostu przypomnieć sobie, że to, co najważniejsze, mieści się w tym, co najprostsze.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧣 Bo jej słowa słyszymy w sobie długo po tym, jak przestaną brzmieć.

🥧 Bo pieczenie ciasta może być ważniejsze niż tysiąc planów.

👩‍👧 Bo pomaga się zatrzymać i być, tu, teraz, razem.

📖 Bo to idealna książka na Dzień Matki i nie tylko.

Opublikowano

„T-Roxie. Starsza siostra T-Rexa”

„T-Roxie. Starsza siostra T-Rexa”
autorka – Michelle Robinson
tłumaczenie – Magdalena Jakuszew
ilustracje – Deborah Allwright
wydawnictwo – DWUKROPEK
wiek 3–6 lat

Znasz to uczucie, kiedy twoje dzieci bawią się zgodnie przez jakieś… dwie i pół minuty? A potem bach! „To nie jest zabawa dla ciebie!”, „Dziewczyny nie mogą być kosmonautami!”, „To nie dla chłopaków!” i cała relacja bratersko-siostrzana leci w drzazgi…

Książkę dostałam od Wydawnictwa Dwukropek, a honorarium poszło w świat 😉

Jeśli masz w domu rodzeństwo, które regularnie kłóci się o to, kto może się w co bawić, to jest książka, która potrafi pogodzić nawet najbardziej uparte dinozaurowe charaktery.

książkę kupisz tu:

„Dinozaury są dla chłopaków!” – naprawdę?

Edek uwielbia dinozaury, ale z niezrozumiałych przyczyn uważa, że to jego świat. Dziewczyny? No weź. Przecież dinozaury są dla chłopaków! Tylko że on zapomniał o jednej rzeczy. A właściwie o jednej siostrze… bardzo zdeterminowanej i wygadanej. Miśka nie odpuszcza. Nie obraża się. Nie odchodzi w dramatycznej ciszy.

Zamiast tego opowiada bratu o… dinozaurzycach.

O sile, kolorze, ryku i potędze dziewczyńskiej zabawy. I robi to tak skutecznie, że chwilę później w ich pokoju pojawia się ogromna, niesamowita pani dinozaur. Taka, która nie pyta nikogo o pozwolenie. Taka, której się nie zapomina.

Zabawa z sensem, ale bez nadęcia

Ta książka to absolutny dynamit do rozmów z dziećmi o stereotypach. Bez moralizowania, za to z masą humoru i dziecięcej logiki, która jak zwykle okazuje się bardziej sensowna niż wszystkie dorosłe teorie razem wzięte. Działa świetnie zarówno z trzy-, jak i sześciolatkami. Z rodzeństwem, ale też z jedynakami, bo temat „to nie dla ciebie” prędzej czy później spotyka każdego.

Tekst z pazurem, ilustracje z emocją

Tekst? Napisany z luzem, pomysłem i uchem do dziecięcego języka. Nie ma tu dłużyzn ani nudnych pogadanek… jest konkret, emocje i mnóstwo śmiechu. Ilustracje? Żywe, pełne ekspresji i emocji, idealnie oddają dinozaurową dynamikę tej opowieści.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🦕 Bo pokazuje, że dinozaury są dla wszystkich, niezależnie od płci

🦖 Bo pomaga dzieciom rozbrajać stereotypy bez zadęcia i łopatologii

🎨 Bo ilustracje są żywe, mocne i pełne dinozaurowej ekspresji

🗣️ Bo tekst trafia prosto do dziecięcej wyobraźni i nie przynudza

😂 Bo śmiechu jest tu więcej niż w całym jurajskim parku