Opublikowano

„Szkoła i ja. Uczymy się planować”

„Szkoła i ja. Uczymy się planować”
autorka – Agnieszka Łubkowska
ilustracje – Paweł Gierliński
wydawnictwo – NASZA KSIĘGARNIA
wiek: 6–9 lat

Mam w telefonie 37 przypominajek. Żadna nie mówi jasno, czego dotyczy. „Zadzwoń”. „Weź ze sobą”. „Nie zapomnij!!!”. Codziennie rano próbuję zrozumieć, co wczoraj miałam na myśli, wpisując te zaklęcia… Tak zaczyna się recenzja książki, która z wdziękiem trafia w samo sedno współczesnego życia rodzinnego.

Recenzja powstała przy płatnej współpracy z Wydawnictwem Nasza Księgarnia.

Myślę, że wielu z nas tak ma. Biegniemy, nie planujemy, gubimy wątek, a potem chcemy, żeby nasze dzieci były mistrzami organizacji. Tylko… kto ma ich tego nauczyć?

książkę kupisz tu:

Planowanie to nie kaganiec, to wolność

I wcale nie twierdzę, że książka, którą mam dla waszych dzieci, załatwi całą sprawę, ale jestem pewna, że może być fundamentem, który bardzo w tym pomoże.

„Szkoła i ja. Uczymy się planować” to książka, która z humorem, lekkością i konkretem pokazuje dzieciom:

– jak planować,

– co planować,

– co jest priorytetem,

– i po co to wszystko, żeby w tym całym szkolnym świecie znaleźć czas na spokój, zabawę i bycie dzieckiem.

Z klocków możesz zbudować wszystko

W książce dzieciaki znajdą odpowiedzi na pytania: czym jest czas, jak działa zegarek, dlaczego warto mieć listę rzeczy do zrobienia i że „co masz zrobić jutro, zrób dziś wieczorem” to naprawdę nie jest żart. Nauczą się, co to znaczy „priorytet”, jak wyznaczać cele i dlaczego trzeba odróżniać rzeczy pilne od ważnych.

Jest też trochę o organizacji przestrzeni, czyli o tym, że zanim zaczniesz naukę, warto ogarnąć biurko. A zanim zaczniesz życie, może ogarnij własną głowę.

Bo dzień to pudełko klocków. I z tych samych klocków możesz zbudować coś pięknego… albo kompletny bajzel.

Książka, która mówi do każdego

A wszystko to robi z lekkością i humorem, przez opowieści, ćwiczenia i bardzo obrazowe porównania. Ilustracje? Świetnie dopasowane do treści, nic nie rozprasza, wszystko wspiera przekaz.

To kompaktowe kompendium wiedzy: konkretne, treściwe i naprawdę przemyślane. Każdy rozdział to mały skarb.

I nieważne, czy wasze dziecko to urodzony planer z zeszytem w kratkę, czy raczej marzyciel bujający w obłokach, ta książka przyda się każdemu.

Czytałam dla syna. Czytam dla siebie.

Czytałam ją jako mama. Ale w połowie złapałam się na tym, że czytam też dla siebie. Że może ja też powinnam rozrysować sobie drzewo celów. Może potrzebuję tego bardziej niż mój syn.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

📅 Bo uczy dzieci planowania z głową i sercem

🔍 Pokazuje, że organizacja to nie kaganiec, ale droga do wolności

🧩 Przemawia językiem dzieci i dorosłych, metaforą klocków, ćwiczeniami, obrazami

🖼 Ilustracje wspierają, a nie przytłaczają, są częścią przekazu

👨‍👩‍👦 To książka do wspólnego czytania, dla dzieci i rodziców

To nie podręcznik. To mapa, która pomaga odnaleźć się w codzienności, tej dziecięcej i tej całkiem dorosłej.

Opublikowano

„Zęby. Masz tylko dwa zestawy”

„Zęby. Masz tylko dwa zestawy”
autorka – Magda Garguláková
tłumaczenie – Anna Klingofer-Szostakowska
ilustracje – Marie Urbánková
wydawnictwo – ZNAK EMOTIKON
wiek: 5 -8 lat

Zacznijmy od szczerego pytania… ile razy w ostatnich dniach mówiłaś: „Umyj zęby”, zanim sama przestałaś wierzyć, że to w ogóle coś daje? Pięć? Dziesięć? Codziennie ten sam monolog, to samo westchnięcie… a na koniec szczotkowanie przez trzy sekundy i triumfalne z łazienki: „Gotowe!” Jeśli właśnie teraz kiwasz głową, witaj w klubie. Dobra wiadomość, nie jesteś sama. A jeszcze lepsza… jest książka, która może ci w tym całym zębowym teatrze pomóc.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Znak Emotikon, a honorarium przeznaczę na marzenia, które jeszcze rosną, jak zęby stałe…

To nie kolejna książeczka z morałem w stylu: „Myj zęby, bo przyjdzie próchnica i ci je zabierze.” To podręcznik pierwszej potrzeby, gdy młody człowiek zaczyna zadawać pytania w stylu: „Czy jak mi wypadnie jedynka, to już na zawsze?”, „Czemu mam myć, skoro i tak zaraz coś zjem?” albo „Czy jak zjem lizaka i nie umyję zębów, to wypadną wszystkie naraz?” I właśnie po to jest ta książka, żeby na luzie, ale konkretnie wyjaśnić, o co kaman z tymi zębami.

książkę kupisz tu:

Zęby same zapraszają do środka

Autorka najpierw oddaje głos… zębom. Tak, to one same się przedstawiają i zapraszają nas do środka. Potem po kolei: po co w ogóle mamy zęby, czemu czasem bolą, czym różni się mleczak od stałego (i co się dzieje, jak wyrastają razem), jak wybrać szczoteczkę, co z tą pastą, no i jak wygląda wizyta u dentysty.

Bez straszenia, z humorem

Tu nie ma grozy i lęku przed borowaniem. Za to jest humor, który nie tylko bawi dzieci, ale i rodzica nieco rozbraja. Bo umówmy się, temat zębów potrafi być bardziej sztywny niż szczęka po znieczuleniu. Jest tu mądrze, ale bez nadęcia. Zabawnie, ale nie głupkowato. Dowcipem podszyta merytoryka, która traktuje dziecko serio i z szacunkiem.

Jak człowiek człowiekowi

Autorka wie, że dzieci rozumieją więcej, niż myślimy, więc nie wciska im bzdur, tylko tłumaczy. Jak człowiek człowiekowi. I kolejny ogromny atut, ilustracje! Tak żywe i zabawne, że chciałoby się je powiesić w łazience obok kubeczka na szczoteczki.

Książka, która ratuje z opresji

To książka, która nie tylko edukuje, ale ratuje rodziców z opresji. Bo zamiast 17 razy tłumaczyć, czemu nie można jeść gumy do żucia przed snem, możesz po prostu powiedzieć: „A co mówiły zęby w książce?” I po sprawie.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🦷 Bo w końcu ktoś mówi o zębach bez nadęcia i straszenia

🗣️ Bo dzieci słuchają… zębów, nie rodziców

😂 Bo śmiech działa lepiej niż palec i groźba

📖 Bo można ją czytać i śmiać się razem

🎨 Bo ilustracje proszą się o miejsce w łazience obok pasty

Zęby w roli głównej. Edukacja w roli drugoplanowej. A w roli głównej święty spokój rodzica.

Opublikowano

„A ty wiesz, skąd się biorą dzieci?”

„A ty wiesz, skąd się biorą dzieci?”
autor – Anna Salvia
ilustracje – Cristina Torrón
tłumaczenie – Patrycja Zarawska
wydawnictwo – DEBIT
wiek 4-7 lat

Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałam to pytanie. Może przy obiedzie, może w drodze do przedszkola. Może w momencie, gdy miałam pełne usta i zero gotowych odpowiedzi. Dzieci pytają tak naturalnie, bez wstydu, bez zażenowania. A dorośli? Potrafią się zaplątać we własne myśli, zaczerwienić, uciekać w boczne uliczki metafor.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Debit, otrzymane honorarium przeznaczyłam na pierwsze wiosenne „za ciepło na kurtkę, za zimno na krótki rękaw.

I właśnie dlatego dobrze jest mieć pod ręką tę książkę. Jest prosta i genialna jednocześnie. Nie znajdziesz tu drętwego wykładu ani cukierkowych opowieści o bocianach i kapuście. To książka, która oddaje dziecku jego własne ciało, ciekawość i prawo do wiedzy. Bo pytanie o to, skąd się biorą dzieci, to tak naprawdę pytanie o siebie: skąd JA się wziąłem? Co sprawia, że jestem TUTAJ?

książkę kupisz tu:

Ani bajka, ani wykład, po prostu prawda

Autorka krok po kroku opowiada dziecku, jak to wszystko się zaczyna. Od poznania własnego ciała, przez moment, gdy powstaje nowe życie, aż po dziewięć miesięcy, w których mama i dziecko są jednym. Bez fałszywego wstydu, bez owijania w bawełnę, za to z ogromnym szacunkiem. Jest o rosnącym brzuchu, porodzie i karmieniu mlekiem. Prosto, mądrze, tak, żeby dziecko naprawdę zrozumiało.

Warstwa po warstwie

Jestem przekonana, że dzieci nieraz was o to zapytają. Bo wiedza to nie coś, co się mówi raz i odhaczone. To coś, co się buduje, warstwa po warstwie. Książki takie jak ta sprawiają, że te warstwy są mocne. Bez strachu, bez tabu, bez zbędnych tajemnic.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🟡 Bo pozwala mówić o ważnych sprawach bez skrępowania.

🟡 Bo daje dzieciom wiedzę dostosowaną do ich wieku i ciekawości.

🟡 Bo pomaga rodzicom uniknąć niezręcznego kluczenia i czerwienienia się.

🟡 Bo dzięki niej można spokojnie dokończyć schabowego, nawet jeśli rozmowa przy stole nagle przybierze niespodziewany obrót.

Opublikowano

„Konstytucja, czyli mrówcza robota”

„Konstytucja, czyli mrówcza robota”
tekst – Boguś Janiszewski
ilustracje – Max Skorwider
wydawnictwo – PUBLICAT
wiek 7-100 (i koniecznie dla dorosłych, którzy “nie ogarniają”)

Las, szum wiatru, gdzieś w oddali dzięcioł wali w pień. A ty nagle bach!… potykasz się o gigantyczne mrowisko. Wszystko się tam kłębi, układa, pracuje. Każda mrówka wie, co robić. Nie ma chaosu, nie ma „ja się nie zgadzam”. System działa, bo rządzą nim zasady.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Publicat, honorarium idzie na bujanie w obłokach.

A ludzie? No cóż… Tu już nie jest tak prosto. Każdy chce swoje, każdy mądrzejszy. No to ktoś kiedyś usiadł i pomyślał: „Ludzie, ogarnijmy się, napiszmy zasady, żebyśmy nie musieli się co chwilę tłuc po głowach.” I tak powstała Konstytucja.

książkę kupisz tu:

Ale kto to w ogóle czyta?

Zaraz… przecież dzieci nie czytają Konstytucji. Dorośli też nie. Niech pierwszy rzuci kodeksem karnym ten, kto faktycznie przebrnął przez nią w całości. A szkoda, bo to taki poradnik „Jak nie doprowadzić kraju do rozpadu”.

Na szczęście są oni… cali na biało

I tu wchodzą Boguś Janiszewski i Max Skorwider… oczywiście cali na biało. I robią coś, co wydaje się niemożliwe, tłumaczą Konstytucję w sposób, który jest zrozumiały, wciągający i tak błyskotliwie zabawny, że masz ochotę kupić egzemplarz dla siebie i jeszcze jeden dla sąsiada, który nie ogarnia, że parkowanie na dwóch miejscach to moralna zbrodnia.

Mrówki też chcą żyć razem

„Konstytucja, czyli mrówcza robota” to historia mrówek, które jak każdy szanujący się naród stwierdzają, że czas ułożyć zasady wspólnego życia. Bo jeśli każdy robi, co chce, to kończy się anarchią.

I nagle wszystko ma sens

Jest tu i humor i mądrość, i ta cudowna lekkość, która sprawia, że nawet sześciolatek rozumie, że prawo to nie jest wymysł nudziarzy, tylko coś, co trzyma świat w ryzach.

Wiedza z pierwszej ręki

W środku znajdziesz komentarze ludzi, którzy ogarniają temat: Babka od histy i Prawo Marcina. Czyli nie tylko zabawa, ale też porządna dawka wiedzy z pierwszej ręki. A ilustracje? Skorwider jak zawsze na pełnej petardzie, dynamiczne, zabawne, czasem absurdalne.

Dla kogo?

Dla dzieci, które pytają: „A kto wymyślił te wszystkie zasady?”.

Dla dorosłych, którzy nie wiedzą, jak odpowiedzieć.

Dla nauczycieli, którzy chcą zrobić lekcję o Konstytucji, ale bez smęcenia.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🐜 Bo mrówki uczą, jak budować wspólnotę bez krzyków i focha.

📘 Bo Konstytucja przestaje być straszna i zaczyna być… ludzka.

😂 Bo można się uczyć i śmiać jednocześnie i to z całego serca.

📚 Bo wreszcie wiadomo, jak rozmawiać z dziećmi (i dorosłymi) o zasadach.

🚀 Bo to nie jest książka. To lekarstwo na ignorancję. Bierz i czytaj, zanim obudzisz się w świecie, gdzie wszyscy myślą, że prawo to tylko taka luźna sugestia…

Opublikowano

„Atlas historyczny najokropniejszych dzieci świata”

„Atlas historyczny najokropniejszych dzieci świata”
autor – Mikel Valverde
ilustracje – Mikel Valverde
tłumaczenie – Karolina Jaszecka
wydawnictwo – DEBIT
wiek 7-11 lat

Historia jest nudna? Chyba żart! Historia to pasmo genialnych, chaotycznych, absurdalnych wydarzeń, w które zawsze zamieszane było jakieś dziecko.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Debit, otrzymane honorarium przeznaczę na analizę DNA… na wypadek, gdyby okazało się, że mam w domu nowego Robin Hooda.

Nie wierzysz? Ta książka udowodni ci, że jeśli władza padała, wojna wybuchała, a odkrycia zmieniały świat, istniała spora szansa, że w tle stał siedmiolatek z głową pełną szalonych pomysłów i brakiem nadzoru dorosłych. Jest to pewne jak kasa w banku… czyli niekoniecznie.

książkę kupisz tu:

Genialny chaos, czyli historia, jakiej nie znasz

Uczono cię, że klej wynaleziono w prehistorii? Pewnie nikt nie wspomniał, że to dzieło chłopca o imieniu Muk. I tu oszczędzę wam szczegóły, jak to się stało doczytacie sami.
A Robin Hood? Legenda legendą, ale to pewne, wyjątkowo sprytne dziecko dało początek historii o okradaniu bogatych. Wielkie odkrycia geograficzne? Ktoś musiał w nich maczać palce i wcale nie był to kapitan statku, ale Alfonso, którego odwaga mogłaby zawstydzić niejednego admirała. A jeśli piraci kojarzą ci się tylko z brodatymi wilkami morskimi, to czas poznać rudowłosą Emily. Mówię wam, jest się czego bać.

Historia podszyta absurdem, który nagle zaczyna mieć sens

Ta książka celebruje chaos. Opowieści są krótkie, dynamiczne i naszpikowane taką dawką absurdu i humoru, że wszystko zaczyna nabierać sensu. I tak, to wszystko jest oparte na faktach. No… w jakimś stopniu… chyba.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

📚 Bo historia nigdy nie była tak żywa i pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji.
😂 Bo ilość absurdu i humoru rozbawi tak samo dzieci, jak i dorosłych.
🧠 Bo to genialny sposób na zainteresowanie dzieci historią, nawet tych, które zarzekały się, że to nuda.
👨‍👩‍👧‍👦 Bo to lektura, którą można czytać razem i wszyscy będą się śmiać.

Nie pozostaje nic innego, jak przekonać się samemu. Jedno jest pewne, po tej lekturze historia nigdy nie będzie taka sama!

Opublikowano

„Podróżuj w czasie”

„Podróżuj w czasie”
autor – Julien Hervieux
ilustracje – Stéphanie Alastra, Tania Rex
tłumaczenie – Monika Motkowicz
wydawnictwo – KROPKA
wiek 8-11 lat

Coś błysnęło, coś huknęło… i nagle w twoim pokoju ląduje obcy! Jego wehikuł czasu dymi, a on sam patrzy na ciebie z desperacją.
– Musisz mi pomóc! – rzuca. – Bez brakujących części nigdy nie wrócę do domu!

Książkę dostałam od Wydawnictwa Kropka, dzięki honorarium mogę podróżować w czasie… ale tylko do najbliższego sklepu;)))

To nie jest zwykła książka. To interaktywna wyprawa w głąb historii, zaproszenie do gry, w której stawką jest powrót zagubionego podróżnika do jego czasów. Julien Hervieux stworzył coś na pograniczu escape roomu i najlepszego filmu przygodowego, w którym zamiast popcornu dostajesz zagadki, a zamiast fotela bilet do przeszłości.

książkę kupisz tu:

Historia, która nie wybacza lenistwa

Tu nie ma czasu na nudę! Masz do rozwiązania 100 zagadek, musisz spotkać 20 postaci historycznych i znaleźć brakujące elementy do naprawy wehikułu. Kleopatra, Gutenberg, Leonardo da Vinci, Napoleon, Maria Skłodowska-Curie, Neil Armstrong, wszyscy mają dla ciebie wyzwania. Ale uważaj! Jeśli myślałeś, że historia to tylko daty i nudne fakty, to się grubo myliłeś.

Nauka przez przygodę

To opowieść napisana z pazurem, humorem i swobodą, która wciąga nawet najbardziej opornych na historię. Ekscytująca fabuła, masa wiedzy podanej w sprytny sposób i zagadki, które sprawią, że twoje szare komórki zaczną wirować. To nie lekcja historii, to gra, w której jesteś graczem, detektywem, podróżnikiem w czasie. Tu nie ma miejsca na nudne wykłady, liczy się tylko przygoda!

Grafika, która robi robotę

Ilustracje nie są tylko dodatkiem, są częścią całej zabawy. Pomagają ci rozgryźć zagadki, wciągają w grę i sprawiają, że jeszcze bardziej czujesz klimat podróży w czasie. Można się w to wkręcić na maksa… no, chyba że utkniesz w jakiejś łamigłówkowej czasoprzestrzeni.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

✨ Escape room na kartach książki – zagadki, misje i śledztwo.
🎮 Interaktywna zabawa – jesteś uczestnikiem, nie tylko czytelnikiem.
📜 Historia na luzie – pełna humoru i przygód, bez nudnych faktów.
🧠 Sprytne zagadki – każda strona to wyzwanie dla twojego mózgu.
🎨 Ilustracje, które angażują – pomagają w grze i budują klimat.

Dla mnie ta książka to 10 na 10. ✨ Koniecznie dajcie znać, jak wam się podoba! ✨

Opublikowano

„Poznajemy gospodarstwo” – książka z okienkami

„Poznajemy gospodarstwo”
autor – Andrea Erne
ilustracje – Marion Kreimeyer-Visse
tłumaczenie – Anita i Robert Jonczyk
wydawnictwo – SAM
wiek 4-7 lat

To nie jest zwykła książka. To klucz. Klucz do świata, który pachnie świeżo skoszoną trawą, gdzie zboże faluje na wietrze, a traktory warczą, przemierzając pola. Ale też świata, gdzie świt zaczyna się dużo wcześniej niż w mieście, a każdy dzień to praca, która nie zna weekendów.

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Sam, honorarium przeznaczam na rozwój własnej hodowli. Na razie mam dwa koty, ale kto wie, co przyniesie przyszłość.

Zajrzyj pod podszewkę życia na wsi

To książka dla tych, którzy chcą zobaczyć, co kryje się za kulisami wiejskiego życia. Dosłownie i w przenośni, bo to książka z okienkami. A okienka mają tę magiczną moc, która pobudza ciekawość. Można zajrzeć do obory, gdzie krowy przeżuwają leniwie siano, do kurnika, gdzie kury składają jajka, albo podejrzeć, co dzieje się pod ziemią, tam, gdzie rosną marchewki i ziemniaki. Można też przyjrzeć się wszystkim maszynom, które pracują w polu.

książkę kupisz tu:

WYDAWNICTWO SAM

Gospodarstwo to żywy organizm

Są tu zwierzęta, krowy, konie, świnie i kury, każde z własnym zadaniem. Jest mleko, które rano trafia do zbiornika, by potem stać się serem, jogurtem, masłem. Są pola, na których rośnie pszenica, owies i kukurydza. A gdy nadchodzi czas, kombajny ruszają do pracy. Są sady, gdzie jabłka rumienią się w słońcu i ogródki pełne warzyw.

Ekologiczne gospodarstwo, bez chemii, w zgodzie z naturą

To nie tylko opowieść o tradycyjnej wsi, ale też o gospodarstwach ekologicznych, w których nie używa się chemii i sztucznych nawozów. Tu kury biegają swobodnie po podwórku, a warzywa rosną w zgodzie z rytmem pór roku.

Po tej książce dziecko już nie powie, że mleko „robi się” w supermarkecie

Proste teksty i ilustracje pokazują, ile pracy stoi za tym, co jemy na co dzień. Że kury naprawdę znoszą jajka, a nie gotową jajecznicę 😂. Jeśli macie w domu małego odkrywcę, który pyta: „A skąd się bierze mleko?” albo „Dlaczego traktor ma takie wielkie koła?”, to już wiecie, gdzie szukać odpowiedzi. Wystarczy otworzyć pierwsze okienko.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🐄 Magia okienek – otwieraj i odkrywaj kolejne tajemnice wsi.

🚜 Prawdziwe życie na wsi – bez cukrowania, ale z fascynacją.

🥚 Obala mity – pokazuje, że jajka nie biorą się z półki w sklepie.

🌱 Uczy ekologii – prosto i zrozumiale.

Dajcie znać, kto ma w domu fana bądź fankę wiejskich klimatów i warczących traktorów! 🚜

Opublikowano

„Feluś i Gucio odkrywają ciało człowieka”

„Feluś i Gucio odkrywają ciało człowieka”
autor – Katarzyna Kozłowska
ilustracje – Marianna Schoett
wydawnictwo – NASZA KSIĘGARNIA
wiek 3-5 lat

Dzieci pytają. O wszystko. Zawsze. Niezmordowanie. I choć człowiek prędzej czy później przyzwyczaja się do lawiny pytań, to są takie, na które odpowiedź nie przychodzi łatwo. Skąd się biorą łzy? Co kapie z nosa? I jak brzmi cisza?

Feluś, Gucio i podróż w głąb ludzkiego ciała

Tu z pomocą przychodzą Feluś i Gucio, duet nie do zastąpienia w świecie kilkulatków. Feluś, typowy przedszkolak o głowie pełnej dociekliwych myśli i Gucio, jego wierny pluszowy towarzysz, wybierają się w fascynującą podróż po ludzkim organizmie. Ale spokojnie, to nie jest wykład z medycyny. To raczej rozmowa, lekka, zabawna i pełna prostych, ale trafnych porównań.

książkę kupisz tu:

Książka przeprowadza dzieci przez wszystkie układy w ciele człowieka, od kostnego, przez mięśniowy, trawienny, nerwowy, aż po oddechowy i krążeniowy. Można się dowiedzieć, jak działa mózg i dlaczego steruje całym ciałem, co się dzieje z jedzeniem od pierwszego kęsa aż po wydalanie, jak płuca napełniają się powietrzem i jak krew krąży, dostarczając tlen do każdej komórki.

Autorka rozumie dziecięcą ciekawość

Nie zarzuca skomplikowanymi terminami, nie przemienia książki w encyklopedię, tylko podąża za myśleniem kilkulatka, pytając, obserwując, wyciągając wnioski. Ilustracje Marianny Schoett są ciepłe, pełne dynamiki i humoru, ale jednocześnie na tyle szczegółowe, by mały czytelnik naprawdę zrozumiał, co dzieje się w jego wnętrzu.

Największa wartość tej książki?

Świadomość ciała. Po lekturze dziecko zaczyna dostrzegać, że organizm to nie magiczna maszynka, tylko coś, o co warto dbać. Skóra chroni przed zarazkami? Może warto ją myć. Jedzenie zamienia się w energię? To może niech to będzie coś sensownego, a nie piąta porcja cukru. To właśnie ten moment, w którym książka nie tylko bawi, ale i uczy i to tak sprytnie, że dzieci nawet tego nie zauważają.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧠 Dla tych, którzy chcą wiedzieć, jak działa ich ciało.
📚 Dla tych, którzy szukają sposobu na mądre rozmowy o zdrowiu.
🎨 Dla tych, którzy lubią humor i piękne ilustracje.
🚀 Dla tych, którzy wierzą, że nauka może być przygodą!

Dajcie znać, czy wasze dzieci znają już Felusia i Gucia! A jeśli tak, to jak wam się podoba ich nowa przygoda?

Opublikowano

„Super-technologia” – od epoki kamienia, po wyprawę na Marsa

„Super-technologia”
autor – Jenny Jacoby
ilustracje – Jem Venn
wydawnictwo – TO TAMTO
wiek 8-11 lat

Technologia jest wszędzie

Wiem, wiem – brzmi jak banał. Ale serio, spróbuj przeżyć dzień bez prądu, internetu i… tostera. W najlepszym razie skończysz siedząc cały dzień na kanapie z zimnym chlebem, w najgorszym poczujesz, jak przed wiekami żyło się w jaskini.

Książkę dostałam od wydawnictwa To Tamto, a honorarium przeznaczę na zapas żarówek. Skoro już wiemy, jak działa światło, niech nigdy nie zgaśnie.

Skąd to wszystko się wzięło? Kto wymyślił światło na pstryczek? I jak to się stało, że ktoś kiedyś pomyślał „a gdyby tak obraz mógł się poruszać” i bum… mamy telewizję.

książkę kupisz tu:

Podróż przez wynalazki

Na te pytania odpowiada „Super-technologia”, książka, która nie zanudza wykładami, tylko zabiera dzieciaki w podróż przez świat wynalazków. Od epoki kamienia aż po przyszłość, od Gutenberga po syntezatory dźwięku, od pierwszych zegarów po rzeczywistość wirtualną.

Dowiecie się, jak zrobić czcionkę z ziemniaka, dlaczego kompas zmienił losy świata i kto wymyślił domy z kartonu (tak, można w takich mieszkać). A jeśli twoje dziecko jest typem „najpierw sprawdzę, jak działa, a potem rozkręcę”, są tu też rozdziały „zrób to sam”! Budowanie statku z papieru, tworzenie grafiki pikselowej, wymyślanie własnych wynalazków. To wszystko da się zrobić bez laboratorium i miliona dolarów na badania naukowe.

A co z przyszłością?

Jacoby przewiduje, co będziemy jeść, jak edytowanie genów może zmienić medycynę i czy kiedyś zamieszkamy na Marsie (spoiler: Elon Musk już się cieszy, ale łatwo nie będzie).

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

Bo technologia jest wszędzie – i warto wiedzieć, skąd się wzięła.

📖 Bo tłumaczy świat w sposób prosty, ciekawy i angażujący.

🛠️ Bo zachęca do eksperymentowania i odkrywania, jak coś działa.

🚀 Bo pokazuje, że przyszłość to nie magia, tylko kolejne wielkie wynalazki.

Podsumowując, to nie jest książka do poduszki… no, chyba że chcesz, żeby twoje dziecko zamiast spać, całą noc rozkminiało, jak działa GPS. Dajcie znać czy wasze dzieci są blisko technologii, czy wolą po prostu cieszyć się tym, co już wymyślono?

Opublikowano

„Sekretne życie kup i sików” – kupa śmiechu i kupa wiedzy

„Sekretne życie kup i sików”
autor – Mariona Tolosa Sistere
ilustracje – Mariona Tolosa Sistere
tłumaczenie – Karolina Jaszecka
wydawnictwo – DEBIT
wiek 3-6 lat

Po co te książki o kupie?

To nie jest temat, by nad nim się rozwodzić? A właśnie że jest! Skoro dzieci uwielbiają o tym mówić, rechoczą na dźwięk słowa „kupa” i traktują to jako jeden z najbardziej fascynujących tematów, może warto przestać się oburzać i po prostu dołączyć do rozmowy?

Książkę otrzymałam od wydawnictwa DEBIT, a honorarium za recenzję przeznaczyłam na nocnik z brokatem – skoro już odczarowujemy temat, to z przytupem.

Czas temat odczarować

Dlaczego my, dorośli, tak się tym krępujemy? Dlaczego temat, który dotyczy każdego, niezależnie od wieku, staje się czymś wstydliwym? A przecież kupa to normalna rzecz, a czasem nawet bywa źródłem problemów, kiedy dziecko zaczyna się jej bać. I właśnie dlatego powstają takie książki, nie tylko „dla beki”, ale też po to, by dzieci traktowały temat naturalnie, a rodzice porzucili swoje uprzedzenia.

książkę kupisz tu:

Sekretne życie kupy

To już siódma część „Sekretnego życia” – serii, którą warto znać. Jest tu humor, są konkretne informacje i wszystko podane w jasny i klarowny sposób. Wiecie, że w starożytnym Egipcie kobiety sikały na stojąco, a mężczyźni na siedząco? Historia zna już różne konfiguracje i żadna nie jest dziwna, to po prostu biologia!

A to dopiero początek. Książka pokazuje, co dzieje się z jedzeniem od pierwszego kęsa aż po… wiadomo co. Dowiemy się, dlaczego kupa ma różne kolory, co oznacza jej zapach i jak może informować nas o stanie zdrowia.

Kolorowe ilustracje i kupa wiedzy

Nie dość, że książka rozwiewa kupowe i siuśkowe mity, to jeszcze świetnie wygląda. Pełna jest kolorowych ilustracji i przystępnych wyjaśnień. Przyda się w każdym domu, w którym młody człowiek zaczyna zgłębiać tajniki własnego ciała (albo właśnie odkrył, że słowo „kupa” wywołuje niepohamowane salwy śmiechu).

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

💩 Temat i tak nas dopadnie – lepiej być przygotowanym.

📖 Solidna dawka wiedzy podana w przystępny sposób.

😂 Przy okazji można się pośmiać – i to całkiem zdrowo!

Dajcie znać, co myślicie o tym życiowym temacie.🚽✨