Opublikowano

„Warszawa. Przewodnik dla dużych i małych”

„Warszawa. Przewodnik dla dużych i małych”
autorka – Małgorzata Ruszkowska
ilustracje – Przemek Liput
wydawnictwo – WYDAWNICTWO LITERACKIE
wiek 6–100 lat

To nie jest książka, którą czyta się od deski do deski, to książka… w której się znika. Wystarczy otworzyć ją na dowolnej stronie i już jesteś. W cieniu olbrzymich lip Łazienek. Wśród stukotu tramwajów. Gdzieś między muralem, a śladem dawnego getta. I nagle orientujesz się, że nie jesteś tylko turystą. Że chcesz zostać tu na dłużej…

Książkę dostałam od Wydawnictwa Literackiego, a honorarium trafia do skarbonki z napisem „wolność i wiatr we włosach”…

Małgorzata Ruszkowska nie prowadzi nas za rękę, ona zostawia tropy. Czasem cicho szepcze stary mur, czasem brzęczy eksperyment z Centrum Nauki Kopernik. Po chwili przysiadasz przy Chopinie, serio, grające ławki to tylko przedsmak. To przewodnik, który działa jak mapa ukrytego świata. Fakty? Są, rzeczowe, precyzyjne, bez infantylizacji. Ale zarazem jest tu miejsce na zdziwienie. Jakby mówiła: „Spójrz uważnie. To tylko róg ulicy. Ale czy aby na pewno?”

książkę kupisz tu:

Miasto na cztery pory roku

Warszawa zmienia się z kalendarzem. Wiosną spotykamy Syrenkę i błądzimy po Starym Mieście w poszukiwaniu śladów legend i historii. Latem odkrywamy najfajniejsze place zabaw, te ukryte, pomysłowe, zaskakujące. Jesienią wchodzimy do Pałacu Kultury i zanurzamy się w ciszy Ogrodu Botanicznego. Zimą eksperymentujemy w Koperniku i spacerujemy Krakowskim Przedmieściem.

Warszawa z twarzą i uśmiechem

Ilustracje Przemka Liputa są jak notatki detektywa, niby zabawne, a jednak pełne szczegółów, których nie sposób zignorować. To one sprawiają, że Warszawa zyskuje twarz i to nie byle jaką. Czasem zaskoczoną, czasem zasłuchaną, czasem z łobuzerskim uśmiechem.

Nie przewodnik lecz zaproszenie

To nie jest przewodnik. To zaproszenie do tropienia duszy miasta. Nie pokazuje stolicy jako „miasta do zaliczenia”. Ona ją oswaja. Daje przestrzeń do błądzenia, pytania, odkrywania śladów, które codzienność zwykle przykrywa hałasem.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌳 Bo wystarczy otworzyć na dowolnej stronie i już tam jesteś

🧭 Bo zamiast trasy dostajesz tropy do samodzielnego odkrywania

🎨 Bo ilustracje Przemka Liputa są jak detektywistyczne szkice, zabawne, ale precyzyjne

🧪 Bo Warszawa tutaj to eksperyment, przygoda i cisza jednocześnie

📚 Bo to część niezwykłej serii „Przewodnik dla dużych i małych”

Opublikowano

„Leoś i trudny poranek”

„Leoś i trudny poranek”
autorka – Marianna Gierszewska
ilustracje – Ola Szwajda
wydawnictwo – OTWARTE
wiek 3–6 lat

Nie wiem, czy też to znasz… ten moment, kiedy rytuał dziecka nagle pęka. Kiedy budzi się rano i coś się nie zgadza. I choć z naszej, dorosłej perspektywy to tylko „zmiana planów”, dla dziecka to jakby świat nagle zrobił się za duży, za głośny, zbyt obcy.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Otwarte, honorarium wrzucam do wakacyjnej skarbonki

Tak właśnie zaczyna się dzień Leona. Obudził się wcześnie, a mama, jego poranna kotwica, nie wróciła z pracy. Został tata. Dobry, czuły, uważny… ale nie mama. I to wystarczyło, żeby wszystko się zachwiało. Żeby śniadanie stało się walką. Ubieranie kłopotem. Spacer próbą sił. A każda rzecz, która wczoraj była zwyczajna, dziś bolała.

książkę kupisz tu:

To nie „foch”, to lęk i tęsknota

„Leoś i trudny poranek” to książka o dziecięcych emocjach, które często mylimy z „humorami” albo „fochami”. A to przecież tylko lęk… tęsknota… rozregulowanie… zbyt dużo zmian w zbyt krótkim czasie. I bardzo, bardzo ludzkie pragnienie, żeby ktoś to zobaczył. Żeby był obok, nie uciszał, nie poprawiał. Po prostu był.

Nie musisz mieć odpowiedzi. Wystarczy, że jesteś.

Marianna Gierszewska pisze tak, jakby siadała obok ciebie, zmęczonej, zdezorientowanej, niepewnej i szeptała: „To nie twoja wina. To nie jego wina. To są emocje.” To nie jest książka z receptą na dobry humor. To książka, która nie tylko opowiada dzieciom o emocjach, ale też pokazuje dorosłym, że to, co trudne, można przeżyć razem.

Nie tylko na trudny poranek

To książka, którą warto mieć na półce nie tylko na trudne poranki. Ale też na trudne popołudnia. Na dni, kiedy nic się nie zgadza. I na wieczory, które kończą się płaczem. Bo to nie opowieść o tym, jak poprawić nastrój. To opowieść o tym, jak kochać wtedy, gdy wszystko się rozsypuje.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧒 Bo dzieci znajdą w niej odbicie swoich trudnych emocji

💬 Bo pokazuje, że emocje nie są problemem, tylko komunikatem

🧡 Bo to historia o obecności, nie o perfekcji

📚 Bo mówi prosto, ciepło i prawdziwie… tak, jak dzieci potrzebują usłyszeć

Opublikowano

„Co głowie wyjdzie na zdrowie. Mózg wie i o tym opowie”

„Co głowie wyjdzie na zdrowie. Mózg wie i o tym opowie”
autorka – Róża Hajkuś
ilustracje – Paweł Gierliński
wydawnictwo – CZYTALISEK
wiek 6–10 lat

Wszystko zaczyna się… od głowy. A dokładniej od mózgu. Tego, który nie tylko myśli, ale też czuje, marzy, analizuje i… ma sporo do powiedzenia. W tej książce nie jest sam, razem z sercem, nerkami, jelitem cienkim, trzustką i całą resztą rozgadanych narządów opowiada, co mu w neuronach gra, kiedy człowiek chce naprawdę dobrze się czuć.

A że towarzyszy im Róża, lekarka z powołania, autorka z pasji, to wiadomo… będzie zabawnie, mądrze i bez cienia nudy.

Książkę dostałam od Wydawnictwa CzytaLisek. Otrzymane honorarium przeznaczyłam na badania nad tym, czy mój mózg bardziej lubi sen, czy jednak czekoladę. Wyniki były niejednoznaczne…

Róża Hajkuś robi coś, co niewielu potrafi. Pisze o ciele i zdrowiu tak, że dzieci pękają ze śmiechu, a dorośli kiwają głowami z lekkim zawstydzeniem, że znowu siedzą z telefonem zamiast odpocząć. Bo ta książka to nie tylko śmieszna opowieść o tym, że mózg lubi spacery, przyrodę, sen i brokuły. To przede wszystkim przypomnienie, że nasze ciało nie jest maszyną tylko zespołem, który działa najlepiej wtedy, gdy traktujemy siebie z troską.

książkę kupisz tu:

Zero morałów

Zamiast tego rozdziały, które czyta się z uśmiechem i wzruszeniem. Jest o emocjach, że każda z nich jest potrzebna. Jest o przyjaźni, że bez niej mózg traci blask. I jest o tym, co niby wiemy, ale ciągle ignorujemy, że odpoczynek, ruch, sen i dobry obiad to nie fanaberie, tylko konkretne paliwo dla naszej głowy.

Rozgadana ekipa z wnętrza ciała

Śmieszne dialogi między mózgiem, sercem i resztą ciała, lekki styl, piękne ilustracje i ukryta w tym wszystkim czułość, to przepis na książkę, która działa. Dziecko dostaje nie tylko porcję wiedzy, ale też zgodę na to, żeby być sobą, zmęczonym, wesołym, smutnym, radosnym… prawdziwym.

I zostaje coś więcej.

Taka myśl, co się sączy cicho… Jeśli chcesz, żeby twoje dziecko umiało dbać o siebie, nie zaczynaj od zakazów, zacznij od tej książki.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧠 Bo pokazuje, że mózg to nie tylko narząd, ale nasz najlepszy przyjaciel

📚 Bo rozśmiesza dzieci i wzrusza dorosłych

👂 Bo zamiast morałów daje rozmowę… z jelitem, sercem i samym sobą

💛 Bo uczy troski do siebie, z humorem, czułością i wiedzą

Opublikowano

„Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania”

„Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania”
autorka – Agnieszka Łubkowska
ilustracje – Katarzyna Kołodziej, Diana Karpowicz, Aleksandra Krzanowska, Marta Kulesza, Paulina Nachman
wydawnictwo – NASZA KSIĘGARNIA
wiek 5–8 lat

Nie „mama”, nie „dom”, nie „tata”… Kupa. Tak. To może być pierwsze słowo, które twoje dziecko samodzielnie przeczyta. I zgadnij co? Ty będziesz płakać ze wzruszenia jak bóbr. Bo kiedy twoje dziecko po raz pierwszy sklei coś z tych rozbieganych literek, to naprawdę nie ma znaczenia co przeczyta. Ma znaczenie, że zobaczy, że umie.

Post powstał przy współpracy z Wydawnictwem Nasza Księgarnia

Zestaw „Sylaby i słowa. Łatwa nauka czytania” to pudełko, a w środku 20 cienkich książeczek. Ale nie takich z cyklu „Ala ma kota i nic więcej”. To historie o kosmosie, duchach, zwierzętach, ekologii, wróżkach i wielkich przygodach. Takie, które naprawdę mogą dziecko zaciekawić. Każda kolejna książeczka jest odrobinę trudniejsza, żeby dziecko mogło iść krok po kroku, bez skakania na głęboką wodę.

ten zestaw kupisz tu:

Sylaba po sylabie

Czytanie opiera się tu na metodzie sylabowej, czyli dziecko uczy się czytać po kawałku. Powoli, bez ciśnienia. Jedna sylaba, potem druga. Jedno słowo, potem drugie. Aż nagle… „Mamo! Przeczytałem to!”. I wtedy wiesz, że warto było.

Przemyślane od początku do końca

Całość stworzyła Agnieszka Łubkowska, specjalistka, która od lat pracuje z dziećmi, które mają pod górkę z czytaniem. I to czuć. Bo wszystko jest naprawdę przemyślane, od doboru słów, przez ilustracje, po kod QR, który znajdziesz w zestawie, gdybyś nie wiedziała, jak się do tego zabrać. Klikasz i masz podpowiedź. Bez stresu.

Nie tylko dla rodziców

To świetny pomysł nie tylko do domu, ale też do przedszkola albo do pierwszej klasy, jako pomoc na start, dla nauczycieli, pedagogów, logopedów… albo po prostu dla każdej mamy, która chce pomóc dziecku zrobić ten pierwszy krok. I czasem, owszem, ten pierwszy krok nazywa się „kupa”. Ale zaraz po niej idzie „kot”, „rakieta” i cała reszta świata.

Dlaczego warto sięgnąć po te książki?

🌟 Bo nawet „kupa” może być początkiem pięknej przygody z czytaniem

📚 Bo to nie są nudne zdania z podręcznika, tylko prawdziwe historie

🧠 Bo metoda sylabowa naprawdę działa

🎧 Bo do zestawu dołączony jest kod QR z pomocą dla rodziców

🎒 Bo przyda się w domu, przedszkolu, szkole i gabinecie terapeuty

Opublikowano

„Tappi. O wielkim wyścigu i jeszcze większym bałaganie”

„Tappi. O wielkim wyścigu i jeszcze większym bałaganie”
autor – Marcin Mortka
ilustracje – Piotr Sokołowski
wydawnictwo – SQN
wiek 5–9 lat

W Szepczącym Lesie dzieją się rzeczy dziwne, czarodziejskie i nie zawsze zgodne z planem. Brzmi znajomo? Właśnie dlatego lubię wracać do historii Tappiego, bo to nie bajka o idealnym świecie, tylko opowieść o tym, jak dobrze jest mieć kogoś, kto cię rozumie… nawet kiedy wszystko się sypie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa SQN, honorarium wpadło do skarbonki na Norwegię… lecę szukać Tappiego i jego kucynki.

Tappi to nie heros od zadań specjalnych. To brodaty wiking, który częściej rozdaje ciepłe słowa niż ciosy toporem. W jego świecie ważniejsze są serdeczność, życzliwość i poczucie humoru. Nie dlatego sobie radzi, że jest silny. Dlatego, że jest mądry. Ciepły. I ma wokół siebie przyjaciół.

książkę kupisz tu:

Rozalka wśród skowronków

W najnowszej części trwają wielkie przygotowania do wyścigu. Chichotek w skowronkach, trasa prawie gotowa, a tu nagle pojawia się Rozalka, nowa kucynka, błyskotliwa, urocza i od razu robi wokół siebie spore zamieszanie. Ale nie wszystkim podoba się ten rozgardiasz.

W cieniu drzew czai się ktoś, komu ten cały gwar, bieganie i entuzjazm bardzo przeszkadza. I nie chodzi o marudnego sąsiada, tylko o… smoka. Takiego prawdziwego. Dużego. I zdecydowanie niezadowolonego.

Gdy wszystko się sypie

A żeby było jeszcze ciekawiej, zbliża się burza. I to taka nie tylko z piorunami, ale też z emocjami. Nagle wszystko się sypie, przyjaciele zaczynają się kłócić, robi się zamieszanie. Ale właśnie wtedy bohaterowie uczą się, co to znaczy być razem nie tylko wtedy, gdy jest fajnie. I że czasem największy bałagan potrafi przynieść coś naprawdę dobrego.

O emocjach bez nadęcia

Ta książka mówi o emocjach bez nadęcia. Że przyjaźń bywa trudna, ale warto ją naprawiać. I że czasem to, co wygląda jak bałagan, okazuje się najcenniejszą lekcją.

Dzieci dostaną opowieść pełną przygód, śmiechu i magii, a my, dorośli, chwilę refleksji o tym, jak bardzo każdy z nas potrzebuje być zauważony. Bo prawdziwi bohaterowie nie muszą nosić peleryn. Czasem wystarczy, że są obok, gdy naprawdę trzeba. Gorąco wam polecam całą serię.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌟 Bo wiking może być ciepły, a smok nie taki straszny, jak się wydaje.

🌟 Bo przypomina, że największy bałagan może nas wiele nauczyć.

🌟 Bo dzieci będą się śmiać, a dorośli wzruszać.

🌟 Bo Tappi uczy, że prawdziwa siła to empatia, uważność i przyjaźń.

Opublikowano

„Nawet jeśli”

„Nawet jeśli”
autor – Matthew McConaughey
tłumaczenie – Michał Rusinek
ilustracje – Renée Kurilla
wydawnictwo – KROPKA
wiek 4–7 lat

Nie wiem, czego się spodziewałam. W końcu napisał ją znany aktor, którego nawet lubię. Może, że będzie zabawna. Może trochę amerykańsko-pouczająca. A otworzyłam ją… i nagle zrobiło mi się ciepło na sercu.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Kropka, honorarium leci do skarbonki „na wakacje”

To nie jest książka, którą dajesz dziecku do łóżka i mówisz: „czytaj”. Nie zadziała. Tekst trochę poetycki (tłumaczył sam Michał Rusinek), trochę oderwany, mówi między słowami. Dla młodszego dziecka może być niezrozumiały. Ale… i tu zaczyna się magia… jeśli usiądziesz obok, przeczytasz powoli, popatrzysz, zapytasz, opowiesz coś od siebie… to nagle zaczynają dziać się cuda.

Bo ta książka działa w trójkącie:

❤️ słowo, obraz, dorosły. ❤️

książkę kupisz tu:

Prosto, ale trafnie

Ilustracje są proste, ale bardzo trafne. Zestawione z tekstem zaczynają znaczyć dużo więcej. A jeśli dodasz do tego swoją uważność… to dziecko zaczyna widzieć. Czuć. Rozumieć.

Do siedzenia razem

To książka do wspólnego czytania. Do siedzenia razem. Do słuchania siebie. Każda strona to taka maleńka scena, na której możesz zacząć rozmowę. Albo po prostu powiedzieć: „ja też tak czasem mam”.

Świat nie mieści się w dwóch słowach

Bo ta książka jest właśnie o tym, że nic nie jest proste. Że ludzie nie są czarno-biali. Że można być silnym i czułym jednocześnie. Można się mylić… i być dobrym człowiekiem. To opowieść o tym, że świat nie mieści się w dwóch słowach: tak albo nie. I że najważniejsze rzeczy często kryją się w środku.

Wszystko, co czuje, jest okej

Wiesz, co ta książka daje dziecku? Poczucie, że wszystko, co czuje, jest okej.

Że może się bać… i iść dalej.

Że jutro będzie nowy dzień.

Że może być smutne, wesołe, zagubione i nadal być sobą.

❤️ Ona pomaga nazwać emocje. ❤️

Pomaga zobaczyć siebie w prostym obrazku.

Zrozumieć, że nie trzeba być idealnym.

Wystarczy, że jesteś

A jak czytasz ją razem z dzieckiem, to robisz coś jeszcze. Mówisz: „Jestem tu. Rozumiem. Widzę cię.” I czasem to wystarczy, żeby wszystko się ułożyło.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌟 Bo nie boi się mówić o emocjach, delikatnie i z szacunkiem.

🌟 Bo zaprasza do wspólnego przeżywania, a nie tylko czytania.

🌟 Bo pokazuje, że nawet jeśli coś jest trudne, to nadal jest okej.

🌟 Bo działa tylko razem i to „razem” jest najpiękniejsze.

Opublikowano

„Unicorn Academy. Legendarne Lato”

„Unicorn Academy. Legendarne Lato”
adaptacja tekstu – Mandy Archer
tłumaczenie – Marta Mortka

ilustracje – Lucy Truman
wydawnictwo – WILGA
wiek 6–10 lat

„Zobaczmy, co to za historia”

Czy ja wiedziałam, że jest coś takiego jak Unicorn Academy? Nie. Czy mój syn kiedykolwiek marzył, żeby jeździć na tęczowym jednorożcu i rozwiązywać magiczne zagadki w internacie? Też nie. Ale jestem mamą, a bycie mamą, zwłaszcza taką zakręconą na punkcie książek, to czasem odkładanie swoich gustów na półkę i mówienie „zobaczmy, co to za historia”...

Książki dostałam od Wydawnictwa Wilga, a honorarium jak zwykle wydałam na coś zupełnie niemagicznego… czyli rachunki

No więc zobaczyłam. I wiecie co? Rozumiem te dzieciaki, które pokochały Akademię całym sercem. Bo to świat, który ma wszystko: przyjaźń, przygody, ukryte moce, magiczne stworzenia i ten nieodparty klimat, który sprawia, że chciałoby się tam być.

książkę kupisz tu:

Magia, przygoda i emocje

To nie tylko książki, jest też serial, ale to właśnie seria książek rozszerza ten świat poza ekran. I choć ja mam życie z dzieckiem, które kochało pociągi, kosmos i klocki, to wiem, że są dzieci, które właśnie takich historii najbardziej potrzebują. Magicznych, pełnych blasku i emocji.

Jak Harry Potter, tylko z brokatem 😉

Pewnie chcecie wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. No to proszę bardzo. Jest sobie wyspa, jest akademia, są jednorożce. Każda uczennica łączy się z jednym z nich, odkrywa swoje moce i przeżywa przygody, od których czasem zależą losy całego magicznego świata. Trochę jak Harry Potter, tylko z brokatem 😉

Tajemniczy kwiat i mroczna siła

Trzeci tom, Legendarne lato, zabiera nas do Akademii Jednorożców w czasie wakacji. Layla zostaje na wyspie, żeby pracować w bibliotece. Brzmi nudno? Tylko z pozoru, bo szybko trafia na tajemniczy kwiat, który uruchamia lawinę wydarzeń. Mroczna siła, zagrożenie dla Śnieżki (czyli jej jednorożca) i decyzje, które trzeba podjąć, zanim będzie za późno.

To już nie tylko historia o jednorożcach. To opowieść o odwadze, samotności i odpowiedzialności, tylko opowiedziana językiem dziecięcych marzeń.

To nie są książki, które podsunęłabym Jankowi, chociaż… gdyby ktoś dodał do nich tory kolejowe i analizę logiczną, to kto wie…

Ale ja je pokazuję, bo wiem, że są dzieci, które właśnie tego potrzebują. Tęczy, blasku, emocji i bohaterów.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🦄 Bo to seria, którą dzieci kochają całym sercem.

🌼 Bo „tajemniczy kwiat” może być początkiem wielkiej przygody.

💖 Dla rodziców, którzy chcą zrozumieć, co urzeka ich dzieci w brokacie i przyjaźni.

Opublikowano

„Ja i moja mama”

„Ja i moja mama”
autorka – Tanyaa Rosie

tłumaczenie – Basia Szymanek
ilustracje – Chuck Groenink
wydawnictwo – WILGA
wiek 3–6 lat (i dla tych, którzy wciąż pamiętają ciepło czyjejś dłoni)

Załóż szalik. Nałóż czapkę. I nie wychodź z mokrą głową… ile razy to słyszeliśmy? Zdarza się, że dziś sami to mówimy i wtedy łapiemy się na tym, że słyszymy głos naszej mamy. Bo są słowa, które zostają w nas na zawsze. Proste, czułe, zwyczajne. Takie, które zostają na całe życie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Wilga, a honorarium przeznaczę na małe rzeczy, które tworzą wielkie wspomnienia.

Taka właśnie jest ta książka, niby nic wielkiego, a jednak wszystko.

książkę kupisz tu:

Park, który kiedyś był całym światem

Pamiętam, jak chodziłyśmy razem do parku. Wspomnienia, które wracają z czułością, dziecko i mama idące przez nieznaną krainę, w której nie trzeba wiele. Spacer, może trochę zabawy, czasem siadanie na ławce bez słów. To był ich czas. I choć dziś ten sam park wydaje się mały, zwyczajny, to właśnie w nim wciąż widzę nas… mnie i mamę. To te chwile zostały we mnie najgłębiej.

Książka, która trafia w serce, kiedy trzeba

Wśród tych wszystkich opowieści, które do mnie trafiają, ta przyszła w idealnym momencie. „Ja i moja mama” to historia prosta. Mama i córka idą na spacer, zbierają owoce morwy, śmieją się, rozmawiają. A potem wracają do domu i pieką ciasto. To wszystko. A jednak właśnie w tym „wszystko” mieści się cały świat dziecka, czułość, bezpieczeństwo, poczucie bycia ważnym.

Zatrzymana chwila

Świat matki, który tak często biegnie, planuje, ogarnia… tu może się na chwilę zatrzymać. Usiąść. Przytulić. Po prostu być. To książka dla obu stron tej relacji, małych i dużych, które potrzebują przypomnienia, że czas razem to najcenniejszy dar.

Ilustracje jakby malowane z pamięci

Miękkie, delikatne. Mają w sobie światło, ale takie, które nie oślepia, tylko otula.

Czytajcie powoli. Razem.

To książka do wspólnego czytania. A potem można upiec coś słodkiego. Albo… po prostu przypomnieć sobie, że to, co najważniejsze, mieści się w tym, co najprostsze.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🧣 Bo jej słowa słyszymy w sobie długo po tym, jak przestaną brzmieć.

🥧 Bo pieczenie ciasta może być ważniejsze niż tysiąc planów.

👩‍👧 Bo pomaga się zatrzymać i być, tu, teraz, razem.

📖 Bo to idealna książka na Dzień Matki i nie tylko.

Opublikowano

„T-Roxie. Starsza siostra T-Rexa”

„T-Roxie. Starsza siostra T-Rexa”
autorka – Michelle Robinson
tłumaczenie – Magdalena Jakuszew
ilustracje – Deborah Allwright
wydawnictwo – DWUKROPEK
wiek 3–6 lat

Znasz to uczucie, kiedy twoje dzieci bawią się zgodnie przez jakieś… dwie i pół minuty? A potem bach! „To nie jest zabawa dla ciebie!”, „Dziewczyny nie mogą być kosmonautami!”, „To nie dla chłopaków!” i cała relacja bratersko-siostrzana leci w drzazgi…

Książkę dostałam od Wydawnictwa Dwukropek, a honorarium poszło w świat 😉

Jeśli masz w domu rodzeństwo, które regularnie kłóci się o to, kto może się w co bawić, to jest książka, która potrafi pogodzić nawet najbardziej uparte dinozaurowe charaktery.

książkę kupisz tu:

„Dinozaury są dla chłopaków!” – naprawdę?

Edek uwielbia dinozaury, ale z niezrozumiałych przyczyn uważa, że to jego świat. Dziewczyny? No weź. Przecież dinozaury są dla chłopaków! Tylko że on zapomniał o jednej rzeczy. A właściwie o jednej siostrze… bardzo zdeterminowanej i wygadanej. Miśka nie odpuszcza. Nie obraża się. Nie odchodzi w dramatycznej ciszy.

Zamiast tego opowiada bratu o… dinozaurzycach.

O sile, kolorze, ryku i potędze dziewczyńskiej zabawy. I robi to tak skutecznie, że chwilę później w ich pokoju pojawia się ogromna, niesamowita pani dinozaur. Taka, która nie pyta nikogo o pozwolenie. Taka, której się nie zapomina.

Zabawa z sensem, ale bez nadęcia

Ta książka to absolutny dynamit do rozmów z dziećmi o stereotypach. Bez moralizowania, za to z masą humoru i dziecięcej logiki, która jak zwykle okazuje się bardziej sensowna niż wszystkie dorosłe teorie razem wzięte. Działa świetnie zarówno z trzy-, jak i sześciolatkami. Z rodzeństwem, ale też z jedynakami, bo temat „to nie dla ciebie” prędzej czy później spotyka każdego.

Tekst z pazurem, ilustracje z emocją

Tekst? Napisany z luzem, pomysłem i uchem do dziecięcego języka. Nie ma tu dłużyzn ani nudnych pogadanek… jest konkret, emocje i mnóstwo śmiechu. Ilustracje? Żywe, pełne ekspresji i emocji, idealnie oddają dinozaurową dynamikę tej opowieści.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🦕 Bo pokazuje, że dinozaury są dla wszystkich, niezależnie od płci

🦖 Bo pomaga dzieciom rozbrajać stereotypy bez zadęcia i łopatologii

🎨 Bo ilustracje są żywe, mocne i pełne dinozaurowej ekspresji

🗣️ Bo tekst trafia prosto do dziecięcej wyobraźni i nie przynudza

😂 Bo śmiechu jest tu więcej niż w całym jurajskim parku

Opublikowano

„Zdumiewające przyjaźnie”

„Zdumiewające przyjaźnie”
autorka – Mia Cassany
tłumaczenie – Katarzyna Mojkowska
ilustracje – Gisela Navarro
wydawnictwo – KROPKA
wiek 5–10 lat

Nie wszystkie opowieści o przyjaźni da się opowiedzieć słowami. Niektóre trzeba… zobaczyć. I właśnie takie są „Zdumiewające przyjaźnie”, książka, która opowiada obrazem i wzruszeniem, czułością i kolorem. Opowiada o tym, co dzieje się, kiedy instynkt bliskości nie pyta o gatunek, tylko działa, po prostu.

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Kropka, honorarium zainwestowałam w dobrobyt dwóch futrzanych domowników.

To nie są bajki. To prawdziwe historie. Zobaczysz jamnika Milo, który przeskakuje ogrodzenie na wybieg lwa i zamiast strachu znajduje miłość. Kurę Mabel, która przygarnia szczeniaki i pozwala im zasypiać pod skrzydłami. Niedźwiedzia Brutusa, który siada z ludzką rodziną do stołu, jakby od zawsze był jednym z nich. Każda z tych opowieści zostawia coś w sercu… czułość, zdumienie, spokój.

książkę kupisz tu:

Fakty, ale nie z podręcznika

To, co niezwykłe, wydarzyło się naprawdę. Osiemnaście historii, które układają się w jedną wielką opowieść o miłości i oddaniu, o relacjach, które wymykają się logice, ale są niepodważalnie prawdziwe. Nie znajdziesz tu naukowego tonu, znajdziesz coś, co trudno wytłumaczyć, poczucie, że świat jest trochę lepszy, niż się czasem wydaje.

Ilustracje, które przyciągają jak magnes

Ta książka działa nie tylko słowem, działa obrazem. Ilustracje Giseli Navarro przyciągają jak magnes, nasycone barwy, miękkie światło, detal, który ożywia każdą stronę. Każda rozkładówka to mały świat pełen emocji, piękna i ruchu. Patrzysz i nie możesz oderwać wzroku.

O przyjaźni, która nie zna granic

Warto pokazywać dzieciom takie książki. By doświadczały, że przyjaźń to nie tylko kolega z ławki czy zabawa na podwórku. Że bywa zaskakująca, czasem trudna do wyjaśnienia, ale zawsze prawdziwa. Że warto mieć oczy i serce szeroko otwarte, bo więź może pojawić się tam, gdzie nikt jej nie szuka.

Z dumą objęliśmy tę książkę patronatem.

Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

🌟 Bo każda historia jest oparta na faktach, ale brzmi jak czuła przypowieść.
📷 Bo ilustracje tworzą światy, które się nie tylko ogląda, je się czuje.
💛 Bo mówi o miłości i oddaniu, o instynkcie bliskości, który nie zna granic.
🐾 Bo pokazuje dzieciom, że przyjaźń może przyjść w najmniej spodziewanych okolicznościach.
🧸 Bo zostawia w sercu coś pięknego: czułość, zdumienie, spokój.